sobota, 16 marca 2019

#2 Przejażdżka Ikarusem

Wrocław - Bratysława - 435km
Czwartek, godzina 8:00, pora wyruszać. Graty zapakowałem wieczorem, paliwo zatankowane do pełna.
Problem dotkliwego zimna w kabinie bardzo szybko rozwiązało wydajne ogrzewanie. Za to musiałem nauczyć się żyć ze sporym luzem na kierownicy. Wjazd na autostradę pozwolił mi przetestować elastyczność skrzyni biegów. Tutaj wyszło, że podczas brania rozpędu pod górkę nie ma co próbować sił bez redukcji biegu.
Jazda w towarzystwie kubka kawy i wyjącego mostu była całkiem znośna, po jakimś czasie człowiek przyzwyczaja się do wysokiego dźwięku i przestaje zwracać na niego uwagę.
Na pustym odcinku autostrady udało mi się zamknąć licznik; jest to jednak igranie z ogniem, pędząc wozem o aerodynamice meblościanki życie przelatuje przed oczami. Do tego wyczułem delikatny swąd palonej gumy, ten na szczęście ustał. Bez szaleństwa w dalszej części trasy, godzinę później niż miałem w planach, dotarłem do stolicy Słowacji na odpoczynek.














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz