sobota, 30 września 2023

[Z innej beczki] Czy warto zagrać #11

Powoli zaczyna się sezon dużych jesiennych premier. Jedną z nich jest The Crew Motorfest. W ramach 5 godzinnej wersji testowej objechałem w tym tytule małe co nieco i postanowiłem podzielić się z Wami wrażeniami, dość mocno odwołując się do konkurencyjnego Forza Horizon 5.

Model jazdy w porównaniu do Forzy w moim odczuciu jest zdecydowanie bardziej zręcznościowy. Miałem okazję grać we wcześniejsze odsłony serii The Crew i czuję dalszy ciąg tego trendu. Co prawda auta nie prowadzą się jak wóz z węglem (odwołuję się do drugiego NFS Most Wanted) ale wyraźnie czuć, że model jazdy jest mocno uproszczony. Można się dobrze bawić ale jak dla mnie jest troszkę zbyt liniowo. Poziom trudności jest dość łatwy, jednak po kilkunastu wyścigach w niektórych zawodach trzeba było się nieco nagimnastykować by wygrać o dosłownie sekundy. Gra pyta co jakiś czas czy chcemy zwiększyć poziom trudności. Fabuła jest mocno zbliżona co by nie powiedzieć, mocno zainspirowana tym, co możemy zobaczyć w Forza Horizon 5. W skrócie bierzemy udział w wielkiej imprezie motoryzacyjnej z otwartym światem i masą aut przeróżnych kategorii.

Zostałem nieco oszukany przez Ubisoft. Trial oferował 5 godzin rozgrywki, o czym informował przez cały czas bijącym po oczach licznikiem z nieubłaganie uciekającym czasem. Jako, że zostawiłem sobie około półtorej godziny na ostatnią sesję rozgrywki, liczyłem, że będę mógł ten czas wykorzystać. Niestety nie było mi to dane. Duża, nieprzyjemna niespodzianka.

Jeżeli chodzi o technikalia, grałem na najniższych ustawieniach graficznych. Moja maszyna zapewniała względnie płynną rozgrywkę, jednak czuć było, że co chwila trafiają się mniejsze lub większe zadyszki. Grafika przypominała mi graficznie to co miałem w Grid 2 czy Grid Autosport, nie nacieszyłem się zbytnio pięknymi krajobrazami czy błyszczącymi w promieniach zachodzącego słońca karoseriach sportowych aut. Jednak wszystko wyglądało w porządku, bugów graficznych czy innych nie napotkałem. Jednak myślę, że czas na zmiany sprzętowe, zdecydowanie pomału czas o tym myśleć.

The Crew Motorfest to kolejna duża samochodówka z otwartym światem i olbrzymią zawartością, zarówno jeśli chodzi o trasy jak i pojazdy, jednak to Forza Horizon skradła moje serce. Może zbyt mało przejechałem w The Crew by nastawić się do niego bardziej pozytywnie. Mam nieodparte wrażenie, że ten klimat dużego festiwalu motoryzacyjnego został nieco skopiowany. Może to tylko moje odczucie, jeżeli sądzicie inaczej, podzielcie się tym w komentarzu. Ale najpierw ograjcie ten pięciogodzinny trial by być obiektywnym.













https://www.ubisoft.com/en-gb/game/the-crew/motorfest

niedziela, 17 września 2023

[Z innej beczki] Czy warto zagrać #10

Tomb Raider już był ale zupełnie przypadkowo znalazłem kolejny zapomniany tytuł z tej serii w mojej bibliotece Epic. Przed Wami Shadow of The Tomb Raider, najświeższa część przygód pani archeolog.

Tym razem trafiamy do Ameryki Południowej, zaczynamy w Meksyku by potem kontynuować przygodę gdzieś w okolicach Peru. W dalszym ciągu depcze nam po piętach sekta zwana Trójcą, wciąż poszukujemy artefaktu mającego na celu odmienić losy świata. Mierzymy się z przeszłością i stawiamy czoła przeznaczeniu oraz klęskom żywiołowym. Przy okazji zwiedzamy pradawne ruiny i przedzieramy się przez momentami mocno wymagające jaskinie. Dowiadujemy się, że straszliwe pierwotnie wrogo nastawione istoty stają się naszymi sprzymierzeńcami. Spojlerować nic nie będę.

Fabuła jest napisana świetnie, jest bardziej dynamicznie niż w Rise of Tomb Raider, więcej jest dynamicznych momentów, za to nieco mniej zagadek, które na pocieszenie występują w sporej liczbie w opcjonalnych grobowcach wyzwań. Przygoda dobiega końca, ale tym razem nie dostajemy jasnego przesłania czy możemy liczyć na kolejną część przygód Lary Croft.

Jeżeli chodzi o technikalia, grałem na niskich ustawieniach w rozdzielczości Full HD. Wielokrotnie natrafiałem na problemy z oświetleniem, dźwiękiem czy zawieszającymi się między obiektami postaciami. Raz wyrzuciło mnie do pulpitu. Czy była to wina mojego komputera czy gry, nie wiem. Nie mniej można było spokojnie cieszyć się całkowicie płynną rozgrywką i ładnymi chociaż nie oszałamiającymi detalami. 

No cóż, historia Lary Croft wciągnęła mnie mocno. Tytuł przypadnie do gustu raczej każdemu miłośnikowi dynamicznych gier akcji z elementami wymagającymi logicznego myślenia. Polecam każdemu tą grę.















niedziela, 10 września 2023

[News] Wrześniowe nowości

No i cóż, nastał wrzesień, czas do szkoły, kompania wrześniowa, urlop już dawno minął, dzień co raz krótszy, co kto lubi lub też nie. Ale SCS Software dalej aktywnie i nieprzerwanie prze do przodu z wieloma rzeczami. 

  • Szał po premierze Oklahoma już opadł, cel globalny na platformie World of Trucks został osiągnięty, gadżety można odebrać po zalogowaniu się do profilu.
  • W produkcji są kolejne stany: Nebraska i Kansas, twórcy zapowiedzieli także kolejny stan, gracze obstawiają, że będzie to Arkansas lub Dakota Południowa. Premiery pojawią się nie prędzej niż w przyszłym roku. AKTUALIZACJA 13.09.2023 - SCS potwierdziło, że kolejnym będzie stan Arkansas, link dodałem poniżej
  • Dodatek West Balkans już tuż tuż. Pokazano gameplay, myślę więc, że kwestią kilku tygodni jest ogłoszenie daty premiery.
  • Firma Tirsan będzie kolejnym producentem naczep, który zawita w Euro Trucku. DLC jest w początkowej fazie produkcji.
  • Pojawił się zestaw malowań do Euro Trucka, jest to Modern Lines Paint Jobs Pack

Także w dalszym ciągu czekamy na rozwój wydarzeń, po więcej zapraszam do linków poniżej. Ode mnie to by było na tyle. Szerokości!

https://blog.scssoft.com/2023/09/euro-truck-simulator-2-ancona-and-bari.html 

https://blog.scssoft.com/2023/09/west-balkans-tunnels.html

https://blog.scssoft.com/2023/09/west-balkans-exclusive-gameplay-video.html 

https://blog.scssoft.com/2023/09/introducing-arkansas.html 

https://blog.scssoft.com/2023/09/euro-truck-simulator-2-modern-lines.html 

https://blog.scssoft.com/2023/09/tirsan-trailer-pack-work-in-progress.html

https://blog.scssoft.com/2023/09/nebraska-nature-in-general.html 

https://blog.scssoft.com/2023/08/kansas-emporia.html

https://www.gry-online.pl/newsroom/ats-arkansas-czy-south-dakota-scs-pokazuje-nowy-dodatek-gracze-dy/za2677d 


niedziela, 3 września 2023

[Sprzęt] Alkomat Bacscan CA9000

Statystyki policji są nieubłagane. Wiele osób niestety potrafi siąść za kółko po spożyciu alkoholu lub na drugi dzień nie będąc jeszcze trzeźwym. Dobrym pomysłem jest więc zakup alkomatu, na który się w końcu zdecydowałem. Zapraszam do zapoznania się z tą recenzją.

Opakowanie i zawartość

W niewielkim kartoniku znajdziemy urządzenie, baterie, komplet ustników, instrukcję obsługi w języku polskim, kartę gwarancyjną i świadectwo kalibracji

Pierwsze wrażenie


Alkomat jest niewielki, spokojnie zmieści się w kieszeni. Jakość wykonania jest wzorowa. Urządzenie posiada jeden przycisk i spory, bardzo czytelny podświetlany ekran.

Wrażenia z użytkowania

Przed pomiarem należy zamontować ustnik, ten wchodzi z wyraźnym oporem, warto robić to z wyczuciem by nie zapchać go zbyt  daleko gdyż nie ma żadnych zapadek czy innych znaczników informujących o tym czy prawidłowo je zamontowaliśmy.

Alkomat uruchamia się wciśnięciem przycisku. Na ekranie pojawia się informacja o ilości dokonanych pomiarów, a następnie rozpoczyna się odliczanie i nagrzewanie sensora. Następnie dmuchamy przez kilka sekund ciągłym strumieniem. Urządzenie informuje nas piknięciami o kolejnych etapach, a na końcu pomiaru usłyszymy charakterystyczne kliknięcie oznaczające koniec dmuchania. Po kilku sekundach na ekranie pojawia się wynik. Jeżeli wynik będzie do 0,2 promila, ekran podświetli się na niebiesko, powyżej tej wartości kolor będzie czerwony.


Podstawową zasadą jest aby nie korzystać z alkomatu od razu po wypiciu alkoholu, ekspresowo uszkodzimy sensor, należy odczekać co najmniej 20 minut. Wynik będzie najbardziej miarodajny około godziny po spożyciu. 

Pomiary są względnie wiarygodne. Kilkadziesiąt minut po skończeniu picia wyniki są adekwatne do ilości wypitego alkoholu. Na drugi dzień po większym spożyciu również możemy być w miarę pewni wyników, aczkolwiek warto brać na nie poprawkę i w razie jakichkolwiek wątpliwości konieczna będzie wycieczka na komendę policji. W końcu jest to jeden z tańszych alkomatów elektrochemicznych, bezpieczeństwo nasze i innych uczestników ruchu jest przecież najważniejsze. 

Podsumowanie

Alkomat jest bardzo przydatnym urządzeniem, szczególnie jeśli zdarza się nam wypić a na drugi dzień mamy w planach gdzieś jechać. Warto odżałować nieco większą kwotę za model z sensorem elektrochemicznym z atestami i świadectwem kalibracji. Nie jest to co prawda alkomat policyjny ale mając taki stosunkowo prosty model spełniający podstawowe normy możemy być w miarę pewni pomiarów. I takowe Bacscan CA9000 zapewnia. Osobiście mam jednak dystans i nie wierzę na 100% pomiarom dnia następnego po spożyciu. Tak więc najważniejszą i dającą 100 procent pewności zasadą jest: pijesz - nie jedź, jedziesz- nie pij :)


Bacscan CA 9000

Link 
  
PLUSY 
+ Jakość wykonania
+ Prosta obsługa

MINUSY

- Osobiście nie potrafię zaufać na 100% pomiarom dnia następnego po spożyciu
OCENA KOŃCOWA -  9/10