niedziela, 28 maja 2023

[News] Kolejny tydzień, kolejna ciężarówka

Minęło raptem kilka dni, a do American Trucka również zawitała nowa ciężarówka, jest nią najnowsza generacja Volvo VNL.

Jak przystało na amerykański wariant ciągnika szwedzkiej marki mamy do czynienia z olbrzymim wozem, szczególnie w wersji z największą kabiną. Bardzo przypadł mi do gustu wygląd tej ciężarówki, po mimo, że futurystyczny ma w sobie to coś. Opcji personalizacji jest naprawdę sporo, co w ATS się szczególnie ceni. Jakość wykonania jak zwykle jest na najwyższym poziomie. Jednostek napędowych oraz skrzyń biegów jest kilka, więc każdy powinien bezproblemowo dobrać konfigurację odpowiednią dla siebie. Wnętrze zostało bardzo ładnie zaprojektowane, komputer pokładowy jest dość czytelny. W przypadku tego modelu miałem okazję dłużej pobawić się adaptacyjnym tempomatem i hamulcem awaryjnym. Auto samo przyśpiesza i zwalnia, a w przypadku wykrycia przeszkody rozlega się sygnał dźwiękowy i ciężarówka zatrzymuje się. 

Myślę, że najbliższe sesje z American Truckiem spędzę właśnie w wyżej opisanym modelu Volvo, do czego zachęcam Was gorąco. Wszystkie aspekty, które opisałem powyżej sprawiają, że ciągnikiem tym jeździ się z prawdziwą przyjemnością. 

Źródło

https://blog.scssoft.com/2023/05/introducing-volvo-vnl.html






 

niedziela, 21 maja 2023

[News] Nowy MAN w ETS2

Witajcie, mam wrażenie, że coś mi umknęło przez ubiegły tydzień. Chodzi o nową ciężarówkę do Euro Trucka. Przed Wami MAN TG3 TGX.

Ciągnik dostępny jest w kilku wariantach kabiny i podwozia. Wariant czteroosiowy budzi respekt swoimi gabarytami. Silników i przekładni jest całkiem sporo, najmocniejsza jednostka napędowa oferuje 640 koni mechanicznych, co umieszcza ją w czołówce najmocniejszych silników w grze. Wariantów modyfikacji kabiny z zewnątrz jak i wewnątrz trochę jest, na chwilę obecną nie jest to jednak ilość powalająca ale wystarczająca by ciekawie spersonalizować ciężarówkę.

Model TG3 może pochwalić się paroma innowacjami. Są to czujniki martwego pola, które zapalają się na słupkach przednich oraz opcjonalny system kamer zamiast lusterek, znany już nam z najnowszego DAFa. Wnętrze łączy funkcjonalność z nowoczesnością. Zegary to jeden ekran wyświetlający wszelkie informacje. O ile prędkość i inne podstawowe rzeczy są bardzo czytelne, to centralnie umieszczony komputer pokładowy wymaga przybliżenia widoku.

Jeżeli chodzi o właściwości jezdne, nie mam uwag. Silnik przyjemnie mruczy, ciężarówką przyjemnie się manewruje.

Fani marki z pewnością będą usatysfakcjonowani nową ciężarówką, pozostali i tak z pewnością ja przetestują, a myślę, że warto :)

Źródło

https://blog.scssoft.com/2023/05/introducing-man-tg3-tgx.html

https://www.gry-online.pl/newsroom/do-ets2-trafila-nowa-ciezarowka/z725196 








niedziela, 14 maja 2023

[Z innej beczki] Czy warto zagrać? #4

Szał po premierze Dead Island nieco już opadł. Tak się złożyło, że właśnie ukończyłem tytuł obracający się w podobnej tematyce. Gra, która była i nadal jest nie lada gratką dla fanów przetrwania wśród hord nieumarłych. Przed Wami pierwsza część Dying Light, który to jakiś czas temu był do zdobycia za darmo w sklepie Epic Store.

Bohaterem, w którego się wcielamy jest agent rządowej organizacji, który trafia do zakażonego miasta i ma za zadanie pomóc w walce z epidemią wirusa, który zamienia ludzi w zombie. Jeżeli chodzi o główny wątek, jest dość liniowo ale historia napisana jest w interesujący sposób; można wsiąknąć w ten tytuł. Ponadto mamy do dyspozycji sporo misji pobocznych o zróżnicowanym poziomie trudności.

Gra koncentruje się na eksplorowaniu świata, walce z zombie, wykonywaniu przeróżnych zadań i rozwoju postaci. Na początku rozgrywki poziom trudności jest dość wysoki, przeciwnicy są silni, a początkowy arsenał broni i możliwości naszej postaci są dość ograniczone. Eksploracja świata w nocy jest bardzo ryzykowna. Ilość dostępnych broni z czasem rośnie, do dyspozycji zyskujemy przeróżne bronie ręczne i palne, możemy je ulepszać i modyfikować na przeróżne sposoby. Dodatkowo, dzięki drzewku umiejętności, nasza postać staje się coraz silniejsza i zyskuje umiejętności znacznie ułatwiające przetrwanie. Pod koniec fabuły raczej nie powinniśmy mieć trudności z pokonaniem jakiegokolwiek przeciwnika.

Graficznie Dying Light wypada bardzo dobrze. Grałem na predefiniowanych ustawieniach. Całe otoczenie wyglądało naprawdę świetnie, a płynność rozgrywki ani przez moment nie spadała. Bugi pojawiły się raptem parę razy, nie były uciążliwe i nie wpływały w jakikolwiek sposób na komfort rozgrywki.

Jeżeli jest ktoś kto nie grał w Dying Light, a lubi klimaty survival horrorów, gorąco polecam by sięgnąć po ten tytuł. Szczególnie, że jest to kolejna kapitalna polska produkcja!

Radzę ubijać to małe diabelstwo najszybciej jak jest to tylko możliwe.

Breloczek.




Mały polski akcent


sobota, 6 maja 2023

[Majsterkowanie] ASUS N551- czyszczenie i rozbudowa

Witajcie w kolejnym odcinku z cyklu dłubanie przy laptopach. Tym razem Wolan poprosił mnie o montaż dysku SSD w swojej maszynie oraz gruntowne jej wyczyszczenie.

Uzbrojony w śrubokręt, pęsetę, zestaw otwieraków, alkohol izopropylowy i pastę termoprzewodzącą przystąpiłem do destrukcji laptopa. Całą przygodę zaczynamy od uziemienia się o kaloryfer. Następnie demontujemy baterię poprzez przesunięcie blokady i wyjmujemy ją. Kolejnym krokiem jest wykręcenie dwóch śrub od klapki. 

 

Kolejne śruby trzymające obudowę oraz dysk twardy również odkręcamy. 2 śruby są ukryte pod zaślepką napędu, łatwo je pominąć. Oczywiście zwracamy uwagę na długości śrub, w przypadku tego modelu nie ma z tym filozofii, jednak ważne jest fotografowanie każdego etapu oraz opisywanie, która śrubka jest od czego. 

 

 

Jeżeli chodzi o zaczepy, zalecam zacząć w okolicy narożników obudowy przy zawiasach matrycy. Potem objeżdżamy dookoła całą dolną część obudowy. Robimy to jak zwykle z wyczuciem by czegoś nie ułamać. W moim przypadku napęd optyczny zablokował się tak, że musiałem mocno odgiąć klawiaturę by go usunąć. Po krótkiej walce udało się zdjąć to co trzeba. Przy okazji odłączmy kable łączące klawiaturę z płytą główną, w moim przypadku była to jedna wtyczka. 


Mając na wierzchu całą płytę główną wykręcamy 3 śruby trzymające wentylator i 8 odpowiedzialnych za przyleganie do układu graficznego i procesora możemy rozpocząć czyszczenie. Przydatny będzie miękki pędzelek i powietrze pod ciśnieniem. Układ chłodzenia przedmuchujemy obficie i czyścimy starą pastę termoprzewodzącą alkoholem. Smarowanie wentylatora raczej nie będzie możliwe z uwagi na zanitowane łożysko. Tak więc warto solidnie odkurzyć każdy możliwy zakamarek. 

 

 

Skoro pozbyliśmy się kurzu, możemy przystąpić powoli do montażu. Jak zwykle zaczynamy od pasty. Osobiście zawsze dozuję niewielką jej porcję i rozsmarowuję cienką warstwę, palcem jest najwygodniej, nadmiar usuniemy patyczkiem higienicznym. Montujemy chłodzenie, śruby najbezpieczniej dokręcać na ukos, z wyczuciem, do pierwszego oporu. Koniecznie podłączamy wtyczkę zasilającą wentylator! 

 

Teraz możemy przystąpić do montażu dysku SSD. W tym przypadku używałem adaptera umożliwiającego zamontowanie nośnika w miejsce napędu optycznego. Spasowanie tego typu wynalazków ma tolerancję wymiarów rzędu milimetra, co w moim wypadku wymagało nieco kombinacji by wszystko spasować. Dociskamy adapter wraz z nowym dyskiem, byle nie na siłę. Podłączmy wtyczki, które trzeba było odłączyć przy demontażu i zakładamy część obudowy, na której jest klawiatura. Tutaj problemem może być adapter z dyskiem, potrzeba trochę precyzji by wszystko spasować.


Gdy mamy wszystko podłączone, składamy obudowę. Z uwagi na tolerancję wymiarów adaptera rzędu milimetra, możliwe że będzie trzeba trochę pokombinować ze spasowaniem zatrzasków. Skręcamy wszystkie śruby, zakładamy baterię i laptop jest gotowy do uruchomienia. Od razu wchodzimy w BIOS/UEFI i sprawdzamy czy dysk SSD jest widziany przez komputer. W tym wypadku obyło się bez komplikacji. Pozostaje reinstalacja systemu i sterowników, ale to użytkownik zrobi już we własnym zakresie :)