niedziela, 29 stycznia 2023

[News] Kolejny stan w produkcji

 Witajcie po przerwie, styczeń zakończymy newsami, trochę się ich nazbierało.

  • Kansas zostało zapowiedziane jako kolejny dodatek mapowy dla American Truck Simulator
  • Oklahoma jest na bardziej zaawansowanym etapie produkcji i najprawdopodobniej zobaczymy ten stan jeszcze w tym roku.
  • Na początku stycznia zakończyły się wydarzenia na platformie World of Trucks związane z premierą dodatku Texas oraz ze świętami Bożego Narodzenia
  • Jeżeli chodzi o odświeżanie podstawowej mapy ETS2, twórcy pokazali tereny Szwajcarii
  • Równolegle trwają prace nad dodatkiem Zachodnie Bałkany. Szanse, że otrzymamy go w tym roku są, ale to tylko moje przypuszczenia.

Ostatnio jestem mocno pochłonięty motoryzacyjnie, stąd zastój na blogu. Ale posty będą się pojawiać w miarę regularnie. Kolejka publikacji rośnie, lecz niestety czasu nie przybywa. Jeszcze nawiązując do nadchodzących dodatków do ATS, na chwilę obecną nie planuję ich kupować w dzień premiery, chociaż kto wie, może jeszcze zmienię zdanie :)

Źródło

 https://blog.scssoft.com/2023/01/introducing-kansas.html

 https://blog.scssoft.com/2023/01/switzerland-rework-geneve.html

 https://blog.scssoft.com/2023/01/oklahoma-new-industries.html

https://blog.scssoft.com/2023/01/oklahoma-new-industries.html 

https://blog.scssoft.com/2023/01/christmas-reflections-and-cruising.html 

https://blog.scssoft.com/2023/01/west-balkans-border-crossing-2.html 

 

piątek, 20 stycznia 2023

[Sprzęt] Genesis Nitro 890

Jako, że gardzę plastikiem bo jeżdżę klasykiem, długo przekonywałem się do przesiadki z wiekowego fotela na coś współcześniejszego. Dopiero rozpadające się elementy kontrukcyjne niechętnie poddające się kolejnym naprawom zmusiły mnie do podjęcia radykalnych kroków. O dbaniu o kręgosłup w pewnym wieku nie będę wspominać.

Badałem więc rynek, brat obficie mi spamował ofertami na różne siedziska. Rozważałem zaadaptowanie fotela samochodowego, ale na drodze stanęły trudności z pospawaniem ramy kontrukcji na kółkach. Dodałem kilka ciekawych modeli do porównywarki cen i pewnego dnia pojawiła się atrakcyjna oferta na jeden z nich. Model tańszy o 300zł od ceny rynkowej, jedynym minusem było uszkodzone opakowanie. 

Opakowanie i zawartość

Wielki i ciężki karton okazał się być minimalnie naderwany w tylko jednym miejscu. Każda rzecz znajdująca się wewnątrz była dodatkowo zabezpieczona. Śrubki były odpowiednio opisane. Jedynie w dolnej części siedziska znalazłem kilkumilimetrowe naderwanie materiału i jedną odstającą nitkę. Poza tym nie miałem się do czego przyczepić. 

Montaż

Poskładanie całości nie należało do szczególnie skomplikowanych. Instrukcja dość czytelnie przeprowadziła mnie przez cały proces. Jedynie kolejność montażu budziła moje wątpliwości. W moim odczuciu najwygodniej najpierw skręcić oparcie z siedziskiem, później podłokietniki, a na samym końcu stelaż i resztę "podwozia". Gwinty wszelkich śrub są drobnozwojowe, więc warto przyłożyć się, by ich nie zniszczyć przy dokręcaniu czegokolwiek. 


 


Pierwsze wrażenie

Fotel jest całkiem spory. Dla człowieka o wzroście 180cm będzie z całą pewnością wystarczający. Mając sporą masę nie ma obawy, że fotel się przewróci, czy stanie się z nim coś innego. Środek i siedzisko pokryte jest tkaniną zapewniającą wentylację. Brzegi powleczono bardzo przyjemnym w dotyku materiałem. Tył z kolei pokrywa znana wszystkim ekoskóra. Podłokietniki są częściowo gumowe, a plastikowe kółka powleczono warstwą dość miękkiego tworzywa sztucznego. Wszelkie elementy konstrukcyjne wykonano z solidnych blach stalowych. 


Wrażenia z użytkowania

Potrzebowałem kilku dni na przyzwyczajenie się do nowego fotela. Siedzisko jest umieszczone dość wysoko, regulacja może nie jest olbrzymia, ale mi wystarcza. Oparcie przyjemnie przylega do pleców. Regulacja wypchnięcia odcinka lędźwiowego odbywa się za pomocą wygodnego pokrętła umieszczonego w oparciu. Poduszka pod kark jest przyjemna w dotyku i znacznie poprawia komfort. Wychylanie oparcia przy pomocy dźwigni działa bez zarzutu, nie miałem jednak odwagi położyć się na fotelu. System bujania jest kapitalny, można się świetnie zrelaksować na przykład podczas czytania książki. Podłokietniki regulowane są w pionie,w poziomie i na boki. Fotel obraca się z niesamowitą płynnością, a kółka toczą się bez oporów nawet po dywanie. Cieszy mnie, że "podwozie" jest lekko przesunięte do tyłu, co zmniejsza ryzyko najechania kółkiem na przykład na kabel od słuchawek. Póki co absolutnie nic nie puka, nie skrzypi, nie trzeszczy. Generalnie nie mam się do czego przyczepić. No może poza kilkumilimetrowymi luzami bocznymi w podłokietnikach




Podsumowanie

Rozwijać się nie będę. Warto było kupić fotel Genesis. W końcu, po tylu latach mam podparcie całych pleców. W końcu nie budzę domowników donośnymi trzaskami dobiegającymi z fotela. W cenie 700zł był to zdecydowany strzał w dziesiątkę. Oby spisywał się bez zarzutu jak najdłużej.

Ale tą konstrukcję po lewej stronie zawsze będę bardzo miło wspominać :)

Genesis Nitro 890

Link 
  
PLUSY 
+ Jakość wykonania
+ Design
+ Komfort korzystania

MINUSY

- Na chwilę obecną brak

OCENA KOŃCOWA -  10/10

piątek, 6 stycznia 2023

[Majsterkowanie] Koszmar nowej skrzyni

Witajcie w Nowym Roku! Jego początek powitam paroma wpisami na temat sprzętów przeróżnych. Zapraszam do lektury.

Na obudowę SilentiumPC Armis AR7 TG chorowałem i polowałem od ponad roku. Ceny w sklepach rosły szybko jak inflacja, by za chwilę zniknąć ze sprzedaży jako nowy, więc zacząłem polowanie na model używany. Albo tylko odbiór osobisty na drugim końcu kraju, albo podejrzane ogłoszenia. Przeglądałem i szukałem długo. W końcu trafiłem na skrzynię z opcją odbioru w punkcie (nienawidzę kurierów, dostaję dreszczy jak tylko muszę coś tą drogą zamawiać). Niestety wariant bez okna, za to w ładnym stanie, jedynie z ułamanym niewidocznym z zewnątrz plastiku i bez paru gumowych przepustów na okablowanie. Dobra, zamówione, opłacone. Po kilku dniach odebrałem skrzynkę. Fakt, szlag mnie trafił, bo w dniu odbioru pojawił się model ze szklanym panelem w outlecie jednego z elektromarketów w rozsądnych pieniądzach...

Różnica w gabarytach jest widoczna gołym okiem. W wadze również.

Ogrom miejsca w Armisie zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Bezproblemowo mogę ułożyć kable jak tylko mam na to ochotę. Chłodzenie wodne czy największa możliwa karta graficzna? Proszę bardzo. Do tego świetny design, wymarzona piwnica i ogólnie dobre wykonanie. No tylko tego panelu ze szkła mi brakuje bo lubię patrzeć na wnętrzności komputerów.


Z tyłu jest naprawdę bardzo dużo miejsca

W piątkowy wieczór wygospodarowałem trochę czasu oraz pomoc brata, więc mogłem rozpocząć zabawę w przełożenie gratów. Przykręcenie dysków SSD według moich założeń, umieszczenie płyty głównej na dystansach i parę innych drobiazgów wywołało u mnie nie lada frustracje. Ale w końcu wszystko upakowałem w zadowalający sposób. Delektując się pięknie zaaranżowanym okablowaniem i olbrzymią ilością miejsca środku odpalam maszynę. Wcześniej się założyłem, że komputer nie uruchomi się za pierwszym razem. Przegrałem sromotnie. Ciemność, brak reakcji na przycisk power. Szukam, patrzę, wszystko podłączone. Zwarcie pinów na płycie głównej nic nie daje. Zasilacz spięty na krótko (pin 13 należy zewrzeć z dowolnym kablem masowym), nic się nie dzieje. Pięknie, zabiłem komputer, myślę. Podmieniam zasilacz. Dalej nic. Ten również nie uruchamia się na krótko. Biorę stary komputer stojący w kącie. Ciemność. Co jest grane? Przełożyłem dyski z mojej maszyny i spróbowałem jeszcze raz na innym kablu zasilającym. Uff. Poszło. Dobra, to wkładam graty z powrotem do Armisa nie bawiąc się w aranżację okablowania. Maszyna wstała jak gdyby nic. Co się okazało. Gdzieś w ferworze walki odłączyłem kabel zasilający od listwy. Brawo ja! Czy kiedyś nauczę się, aby nie brać się za jakiekolwiek prace będąc skrajnie zmęczonym? Nie mogłem poczekać do sobotniego poranka bo i po co. Maszyna wstała, fakt, bez dźwięku i na jednym monitorze ale działała i to było dla mnie najważniejsze. Praktycznie nic nie poskręcane, kable luzem walające się po obudowie, narzędzia, śrubki i cała masa sprzętu komputerowego walające się po pokoju. Wszystko jest zrobione!


Panie doktorze! Komputer mnie obserwuje!

Na drugi dzień, już na spokojnie poogarniałem wszystko. Aranżacja okablowania to bajka w porównaniu do zalmana ale i tak lekko nie było. Znowu napotkałem problemy w postaci nie startującego komputera. Co było przyczyną nie wiem, usunąłem przedłużacz kabla EPS i jeszcze raz podmieniałem przewód zasilający, w końcu udało się poskładać całość i nawet wszystko działa.  

Jednak da się ładnie wszystko podłączyć

Pomimo aż sześciu wentylatorów wewnątrz obudowy hałas nie drażni mnie. Swoje robi zarówno konstrukcja obudowy jak i jakość wentylatorów. Nie zostały zastosowane jakiekolwiek gumy czy inne elementy amortyzujące drgania, w moim odczuciu nie jest to konieczne, aczkolwiek w przyszłości poczynię pewne modyfikacje, na pewno tylna ścianka wymaga dodania siatki minimalizującej ilość kurzu dostającego się do wnętrza. 

Efekt finalny nie wyszedł najgorzej

Jeżeli chodzi o regulację obrotów wentylatorów, jestem zachwycony. Po mimo aż sześciu wiatraków, na minimalnych obrotach jest znośnie, z resztą i tak większość czasu przy komputerze spędzam w słuchawkach. Z kolei gdy rozkręcę obroty, zaczyna się huragan. 3 niezłej klasy wentylatory na górnej powierzchni robią robotę. Wszystkie wentylatory można podłączyć pod kontroler ukryty za panelem płyty głównej. Zasilanie odbywa się przez kabel SATA. Zdecydowanie ułatwia to życie. Drobny minus należy się za wątpliwą wytrzymałość złączy trzypinowych, jednak odrobina kleju na gorąco powinna załatwić sprawę.

Kontroler obrotów.

Jeżeli chodzi o temperatury, to wszystko wyjaśniają screeny poniżej. Pomiary wykonywałem podczas około godzinnej rozgrywki w Red Dead Redemption 2. Przy zmianie obudowy gruntownie wyczyściłem wszystkie podzespoły i wymieniłem pastę termoprzewodzącą na procesorze. 

Armis TG7

Zalman Z3 Plus

Pluję sobie w brodę, że jednak nie zaczekałem na skrzynię ze szklanym panelem. Ale cóż, takie życie. Jestem zadowolony z zakupu, narzekać nie zamierzam. Może jedynie przyczepię się sposobu montażu dysków SSD, otwory mogły by być lepiej rozplanowane. I szkoda, że miejsce na napęd optyczny nie ma jakiejś maskownicy zasłaniającej szarą blachę.

Chciałem bardzo podziękować Rafałowi za wsparcie techniczne i przede wszystkim moralne w kryzysowych sytuacjach podczas montażu komputera.