Samo przepięcie na Neostradę wyglądało następująco. W ostatni dzień umowy z Netią o godzinie 9 wyłączono mi internet. Około 12 dostałem SMS, że mogę aktywować Neostradę. Na stronie rejestracyjnej podałem niezbędne dane z umowy i wygenerowało mi login i hasło do routera. Konfiguracja modemu zajęła mi 5 minut ale tylko dlatego bo się ociągałem. I tyle.
W ramach porównania jak wyglądała pierwsza konfiguracja Netii. Zadzwoniono do mnie, że można aktywować. Zapytałem jak to zrobić. Odesłano mnie na infolinię. Rozmowa z konsultantem (dzięki Bogu kumatym) zajęła mi ponad godzinę i kosztowała 60zł. Mój pierwszy router był
Jak mi chodzi* internet obecnie? Nie najgorzej, z resztą zobaczcie sami
Owszem, zdarzają się spadki prędkości bądź zerwania synchronizacji ale są to przypadki sporadyczne, więc absolutnie nie można się tym przejmować.**
A co z hecą? Ano obok mojego domu trwają wykopy. Nie wiem po co ale ok. I pewnego pięknego grudniowego dnia pewien
W każdym razie od razu zadzwoniłem do pomocy technicznej Orange. Dodzwoniłem się zaskakująco szybko i to w godzinach popołudniowych. Czyli da się szybko i profesjonalnie obsłużyć klienta. Trzeba tylko chcieć droga Netio ;)
Na drugi dzień z samego rana przyjechał do mnie Technik TP. Dokładnie posprawdzał całą instalację telefoniczną w domu i poza nim. Wymienił nawet kabel idący od puszki do gniazdka telefonicznego. Niestety niewiele to dało. Prędkość maksymalna spadła do 4Mbps. Co ciekawe, przy samej puszce prędkość dochodziła do 8 Mbps. Wszelkie kombinacje nie dawały jednak żadnych efektów na prędkości z routera. Mimo wszystko chciałem podziękować Panu Technikowi za włożony trud i prace. Zrobił naprawdę dużo więcej niż mógł.
Mam za kilka tygodni lub na wiosnę (w zależności od pogody) jeszcze raz zgłosić problem z szybkością łącza a najprawdopodobniej zostanę przepięty na coś zdecydowanie szybszego. Póki co muszę uzbroić się w cierpliwość i liczyć na to, że mnie nie trafi jasny szlag. A z tym może być ciężko, bo prędkość mojego łącza obecnie z bólami przekracza 2Mbps. Jak tak dalej pójdzie to będę chodzić po ludziach z pendrivem żeby mi zgrywali internet...
Podsumowując, gdyby nie ci idioci od wykopów miałbym całkiem znośny internet. Do tematu być może wrócę na wiosnę, zobaczę czy uda się wynegocjować małą modernizację linii.
U mnie na szczęście kabel jest poprowadzony dużo lepiej niż na załączonym obrazku. |
* chodził bo już nie chodzi
** poczekam cierpliwie do wiosny
Zdjęcie chińczyka pod kablem pochodzi z joemonster.org
UWAGA! Tekst ten jest zbiorem moich refleksji i spostrzeżeń na temat dostawców internetu oraz obsługi klienta. Nie ma on na celu obrażenia kogokolwiek. Jeżeli ktoś będzie czuć się urażony po przeczytaniu tego tekstu z góry przepraszam i proszę nie brać moich dygresji dosłownie. Przepraszam za liczne wulgaryzmy w tym poście. Nie pozdrawiam ekipy od wykopów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz