W międzyczasie zrobiłem wywiad środowiskowy. Normalni operatorzy oczywiście odpadali. Pozostał mi wybór między Netią a Orange. Postanowiłem zaryzykować i przejść do Orange. Ale na to przyjdzie jeszcze czas.
Około 2 tygodnie po Orange zadzwoniła do mnie
Co mi to dało? Ano dało. Mniej więcej od początku października mam około 6Mbps po kablu, 5,5 po WiFi. Może nie ma szału ale już da radę korzystać z internetu na dwóch komputerach jednocześnie.
Miałem wspomnieć o nowej umowie, więc napiszę tylko o tym co ma być w teorii i jak z grubsza wyglądało załatwianie formalności.
Poszliśmy do salonu Orange. Rzecz jasna, pół godziny w kolejce to mało. Ale pracowników było w salonie tylu, że potykali się o siebie. W końcu przyjął nas konsultant. Powiedziałem po co przyszliśmy i na dzień dobry pada pytanie: czy chcą panowie przenieść do nas numery komórkowe? A co ma piernik do wiatraka? Po trzecim razie musiałem trochę doprowadzić gościa do pionu bo pytania o komórkę robiły się irytujące. Zaoferowano mi prędkość około 6Mbps za 39,90zł. Do tego router TP-Link za 49zł. Podpisaliśmy umowę.
Taki router otrzymałem w ramach nowej umowy. Jego test opublikuję wkrótce. |
Konsultant w salonie był względnie kompetentny ale muszę mu wytknąć kilka błędów i braków:
- Według zapewnień router miał przyjść do mnie 2 tygodnie po podpisaniu umowy (koniec września). Nie przyszedł. W ogóle dziwne, że nie mogłem zapłacić za urządzenie w salonie i zabrać je do domu mimo, że miałem je w rękach. Bezskutecznie próbowałem dodzwonić się do salonu więc wysłałem maila z zapytaniem. 2 dni później przyszła do mnie odpowiedź w stylu no rzeczywiście kurier do pana nie dotarł, przyjedzie na koniec listopada. Tutaj chciałem serdecznie podziękować pracownikowi salonu za odpowiedź. Akurat siedziałem przez 3 tygodnie zamknięty w szafie i nie miałem pojęcia, że nie było u mnie kuriera.
- Według zapewnień konsultanta miałem mieć możliwość korzystania z nowego routera jeszcze przed przełączeniem na Neostradę. Nic z tego. Urządzenie ma coś na kształt simlocka. W konsoli konfiguracji nie ma możliwości zmiany dostawcy internetu z Orange na inny.
- Musiałem sprawdzić czy gość ma wiedzę na temat sprzedawanego sprzętu. Zapytałem, czy router z częstotliwością WiFi 5Ghz będzie działać również na 2,4 Ghz. Jaka padła odpowiedź? Urządzenie ma 4 porty. Super.
- No i to wciskanie telefonu komórkowego na początku. Po co? Na co? Jeżeli miałbym zmieniać operatora komórkowego to na pewno nie na Orange...
Zablokowana zmiana dostawcy, ot takie idiotoodporne udogodnienie. |
A co z tego zamieszania wyszło finalnie? O tym dowiecie się w następnym odcinku.
UWAGA! Tekst ten jest zbiorem moich refleksji i spostrzeżeń na temat dostawców internetu oraz obsługi klienta. Nie ma on na celu obrażenia kogokolwiek. Jeżeli ktoś będzie czuć się urażony po przeczytaniu tego tekstu z góry przepraszam i proszę nie brać moich dygresji dosłownie.
Mem pochodzi z google grafika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz