Montpellier - Napoli
Przejechano 1250km
Start: Niedziela 9:30
Koniec: Niedziela 22:00
Założenie miałem bardzo ambitne - zdążyć najpóźniej na 21 do Neapolu. O tej godzinie odpływał bowiem ostatni prom na Sycylię.
Początkowo wszystko przebiegało po mojej myśli. Puste, szerokie autostrady, jedyne co mnie nieco spowalniało to bramki z opłatami.
Nawet nie zauważyłem, kiedy przekroczyłem granicę z Włochami.
Tutaj ruch zdecydowanie się zagęścił. Temperatura powietrza również poszła ostro w górę.
Nadal jechało się sprawnie.
Jakieś 200 kilometrów do celu wszystko zaczęło się lawinowo psuć. Początkiem katastrofy była kontrolka rezerwy paliwa. Niezwłocznie zjechałem na pobocze by dolać paliwa z kanistra.
Ruszyłem dalej, lecz silnik zaczął się krztusić i wydawać dziwne odgłosy.
20 kilometrów od celu, dosłownie tuż przed ostatnimi bramkami silnik strzelił głośno, zgasł i już nie odpalił.
Pogodzony z porażką zadzwoniłem po lawetę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz