Mój A4Tech Bloody AL9 już od dłuższego czasu mocno kaprysił. Lewy i środkowy przycisk cierpiały na permanentny i wybitnie denerwujący syndrom dwukilku. Ani groźby ani prośby ani inne szamańskie zabiegi nie pomagały załagodzić problemu. Ponowna wymiana przełącznika wiązała się z bardzo dużym ryzykiem uszkodzenia i tak już podwędzonej płyty głównej urządzenia. Do tego mysz wygląda już na mocno zmęczoną życiem. Do pełni obrazu tragedii połamałem mocowanie cartridga z ciężarkami. W sumie jako jedyny niezawodnie działał sensor laserowy. Od dłuższego czasu polowałem więc na nowego gryzonia. W oko wpadł mi między innymi model G502 od Logitecha. Ciężko go było nabyć w przyzwoitej cenie ale po dłuższym polowaniu udało się. I tak oto przesiadłem się na mysz dość wysokiej klasy. Jak wypada w moich oczach? Czy produkt za ponad 200zł spełnia moje wymagania? O tym napiszę w tym poście, zapraszam do lektury.
Opakowanie i zawartość
W niewielkim kartoniku prócz gryzonia znajdziemy elegancko zapakowany zestaw ciężarków, papierologię, rzep do spięcia kabla oraz naklejkę. Zestaw może niewielki ale w zupełności wystarczający.
Pierwsze wrażenie
G502 ma bardzo agresywny design. Cała masa ostrych krawędzi nadaje myszy niezwykle bojowego charakteru. Produkt wyprofilowany jest dla praworęcznych, raczej nie ma szans korzystać z myszki lewą ręką.
Mysz nawet bez obciążników nie jest lekka. Ogromnie mnie to ucieszyło, uwielbiam ciężkie gryzonie, szczególnie gdy obecnie modne są podziurawione myszy zbierające w środku całą masę brudu. Logitech gabarytowo jest mocno zbliżony do mojego Bloody AL9, dzięki temu dość szybko przyzwyczaiłem się do nowego sprzętu.
Materiałów użytych do powleczenia powierzchni, z którymi ma styczność nasza dłoń jest kilka. Grzbiet myszy pokrywa delikatnie chropowate tworzywo, lewy i prawy przycisk powleka bardzo zbliżony, aczkolwiek nieco gładszy materiał. Boki gryzonia są gumowane. Dodatkowe przyciski wykonano z błyszczącego uwielbiającego odciski palców plastiku. W praktyce jednak to grzbiet zbiera najwięcej śladów palców. Pokrętło myszy przynajmniej częściowo jest metalowe. Całość jest niezwykle miła w dotyku i jest jakby uszyta na miarę pod moją niemałą dłoń, myszy nie da się chwycić niepoprawnie, palce same się układają tam gdzie trzeba.
Spód
wyposażono w sześć teflonowych ślizgaczy o nieregularnych kształtach.
Po przesiadce z gryzonia z aluminiowymi ślizgami które po kilku latach
nie miały jakichkolwiek śladów zużycia mam realne obawy co do trwałości
tych. Pod mocowaną magnetycznie klapką znajdziemy miejsce na
umieszczenie pięciu ciężarków o łącznej masie 18 gramów. Kabel nie ma
materiałowego oplotu, a wtyczka USB nie jest pozłacana. Kabel nie jest sztywny, nie ma sytuacji, że ciągnie swoją masą mysz. Pod magnetyczną klapką znajdziemy rowki, w które osobno wkładamy każdy z ciężarków.
Obsługa
Sprzęgło jest rzeczą, w której zakochałem się od pierwszego użycia. Przewijanie długich stron czy dokumentów stało się tak komfortowe jak nigdy wcześniej. Według moich osobistych odczuć pokrętło wysprzęglone chodzi nieco zbyt lekko a zasprzęglone zbyt ciężko. Jest to jedynie moje subiektywne wrażenie.
Wszystkie przyciski działają fenomenalnie, aczkolwiek czasem, gdy omsknie się palec, kliknięcie jest nie wykrywane. Moja wielka łapa bezproblemowo sięga do każdego klawisza, osoby z małą dłonią mogą mieć z tym problem.
Dokładność i czułość sensora to prawdziwy majstersztyk. Najczęściej korzystam z częstotliwości 4500DPI, na dwóch monitorach wartość ta jest wręcz idealna. Dokładność ruchów jest wręcz nie do opisania słowami, czegoś takiego nigdy wcześniej nie miałem okazji zaznać. Kursor zawsze jest tam gdzie chcemy aby był.
Podświetlenie jest podzielone na dwie niezależne strefy, logo oraz pole informujące o czułości sensora. Można je dowolnie skonfigurować ale do tego wrócę później
Oprogramowanie
Logitech G HUB to program, w którym możemy konfigurować wszelkie ustawienia myszy. Soft działa lekko, nie odczułem by w jakikolwiek sposób obciążał system. Okno podzielone jest na 3 główne zakładki.
W pierwszej możemy skonfigurować oświetlenie. Opcji jest cała masa. Regulować możemy osobno logo oraz wskaźnik czułości. Kolor może się zmieniać płynnie, być stały lub zmieniać się w zależności od dźwięku wydobywającego się z komputera. Pole informujące o czułości to 3 paski, bardzo intuicyjnie informują nas o aktualnym trybie pracy sensora.
W drugiej zakładce mamy opcję zmiany przypisywania funkcji przyciskom. Mogą to być makra, zmiana czułości myszy, funkcje systemowe, klawisze lub kombinacje ich wciśnięć. Wszystko do wyboru do koloru. Myszka przycisków ma sporo więc jest co ustawiać.
W ostatniej zakładce ustawimy czułość sensora czy jego częstotliwość. Domyślnie mamy 5 czułości, dowolnie możemy je zmieniać. Polecam przetestować maksymalną czułość 25600DPI, wrażenie jest nieziemskie.
Program na początku wydaje się nieco rozbudowany i pogmatwany, niektóre rzeczy w moim odczuciu nie są zbyt intuicyjne jednak po dłuższym obcowaniu można naprawdę polubić G HUB. Ustawienia podobno da się zapisać w pamięci myszy i bezproblemowo przenieść je na inny komputer, to ostatnia funkcja, której jeszcze nie poznałem.
Podsumowanie
Czy wydanie ponad 200zł na myszkę było dobrym pomysłem? Nie. Pomysł był genialny. Jakość wykonania, czułość sensora, jego responsywność, ergonomia uchwytu to rzeczy, które BARDZO mi się spodobały. Oprogramowanie daje praktycznie nieograniczone możliwości konfiguracji i co najważniejsze za nic nie musimy płacić, co bardzo mnie irytowało w A4tech. Tak więc jeżeli masz około 200zł do wydania na nowego gryzonia nie wahaj się ani chwili. Mogę spokojnie stwierdzić, że mysz ta jest najlepszym peryferium komputerowym z jakiego miałem okazję kiedykolwiek korzystać. Myślę, że G502 HERO jest lub w niedługim czasie będzie kultową myszą. Wystarczy zobaczyć historię jej ceny. To mówi samo za siebie.
Logitech G502 HERO
Link do strony producenta
https://www.logitechg.com/pl-pl/products/gaming-mice/g502-hero-gaming-mouse.910-005470.html
PLUSY
+ Jakość wykonania
+ Design
+ Precyzja działania
+ Sprzęgło :)
+ Mnogość funkcji
MINUSY
- Oprogramowanie wymaga nieco czasu do nauczenia się go
OCENA KOŃCOWA - 9,5/10