Bardzo długo zabierałem się do przejścia tej gry, po dwójce i trójce jedynka zdawała się dla mnie straszliwie toporna, a walka z legendarną przerazą była wręcz przerażająco trudna. Z kilkumiesięcznymi przerwami ale nareszcie - ukończyłem trylogię Wiedźmina! Pierwsze dwa akty według mnie były strasznie nudne, szare, bure i ponure. Dopiero od trzeciego aktu wciągnąłem się na tyle by przejść grę jednym tchem. Szkoda, że nie zapowiada się remaster pierwszej odsłony przygód Białego Wilka, z wielką przyjemnością ograłbym tą grę na silniku trójki, Wyzima ma potężny potencjał i z pewnością wyglądała by świetnie we współczesnej oprawie graficznej.
Jedno muszę przyznać - pierwszy Wiedźmin po 12 latach od premiery zestarzał się godnie, może i system walki trąci myszką, grafika nie powala ale klimat i fantastyczna fabuła nadrabiają całość. Nie pozostaje mi więc chyba nic innego jak przejść jeszcze raz dwójkę i trójkę wczytując zapis z jedynki. A tym czasem mała galeria z moich zmagań z pierwszym Wiedźminem, zapraszam
|
To dziadostwo spędzało mi sen z powiek |
|
Dwa kilo koksu na użytek własny, niezły przerób ma gość |
|
Babcia to też była dobra aparatka. Trzeba było się nieźle nagimnastykować by dała spokój. |
|
Zagrycha musi być |
|
Pan z pod sklepu, co prawda nie gada zbyt wyraźnie ale idzie się porozumieć |
|
My jesteśmy krasnoludki! Hop sa sa! Hop sa sa! |
|
Pani z zusu. Bardzo sympatyczna. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz