Teren jaki zyskujemy to Bułgaria, Rumunia i europejska część Turcji; powierzchniowo jest zbliżony do Bałtyckiego Szlaku. Na nowych terenach znajdziemy 20 dużych metropolii oraz niezliczone ilości małych miasteczek i wsi. Szczerze objechałem praktycznie wszystkie miasta i żadne z nich nie jest podobne do drugiego. Liczba unikalnych budowli, pomników, przydrożnych kapliczek, straganów z warzywami jest naprawdę pokaźna. do tego pojawiły się nowe, unikalne pojazdy AI i tutaj zaszła pewna rewolucja. O ile nowe tramwaje raczej nikogo nie zaskoczą to powozy konne są olbrzymim zaskoczeniem. Z innych lokalnych ciekawostek warto wspomnieć o przeprawie przez rzekę Dunaj, kapitalna sprawa.
Czy znalazłem jakieś niedoróbki? Ano natrafiłem na takie. Pierwszym problemem były szlabany, przez które można przejechać, po mimo, że są opuszczone, na taki incydent natrafiłem na jednym z przejść granicznych. Drugim drobiazgiem są czasem niejasne komunikaty nawigacji głosowej, szczególnie na rondach. Oto przykład: jadąc na rondzie prosto gdzie nie mamy możliwości skorzystania z innego zjazdu głos czasem mówi jedź prosto z kolei innym razem pierwszy lub drugi zjazd. Inny przykład to skrzyżowania w kształcie litery Y. Komunikat każe jechać prosto, nie wiadomo czy chodzi o prosto w lewo czy prosto w prawo. Na szczęście takie drobiazgi są łatwe do naprawienia patchami. Poza tym tradycyjnie przyczepię się ceny. 70 złotych to sporo ale zagorzali fani i tak kupią.
Czy Droga do Morza Czarnego jest rewolucją? Raczej nie, z pewnością jest dużą ewolucją, nie jest kopią poprzednich dodatków. Twórcy mocno przysiedli do tego by jak najlepiej odwzorować klimat bałkańskich terenów. Nawet małe, biedne rumuńskie wioski są niesamowite dzięki klimatowi jaki udało się uzyskać. Tak więc z czystym sumieniem po mimo wysokiej ceny polecam zakup tego dodatku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz