Koszyce - Wrocław - 620km
Cóż, najwyższy czas wracać do domu, pomyślałem wsiadając rano za kierownicę Ikarusa.
Kilometrów sporo, szczególnie, że postanowiłem nadłożyć nieco drogi, by przejechać się świeżo wyremontowaną drogą krajową. Ikarus zdawał się płynąć, jednak ewidentnie wyczuwałem brak mocy w silniku, na szczęście kilometrów do pokonania było coraz mniej. Bezproblemowo dojechałem do końca wprowadzając szwagra w zdumienie.
Łącznie przejechałem 2215 kilometrów w zaledwie 4 dni. Ikarusa zakupił ode mnie pewien pasjonat, który planuje go odrestaurować.
Już planuję kolejną szaloną podróż. Ale gdzie i czym, tego dowiecie się niebawem :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz