Miałem do tematu internetów wrócić na wiosnę lecz pewne wydarzenia spowodowały nagły zwrot w sprawie.
Moje łącze w czasie przerwy świątecznej zaczęło stopniowo tracić prędkość. Najpierw 3Mbps, potem 2, w końcu zatrzymało się na 1,2Mbps. Poniżej pomiary z ostatniego okresu:
Ja jako człowiek bardzo cierpliwy męczyłem się z tym dziadostwem prawie 2 tygodnie. W końcu nerwy mi puściły. Wysłałem zgłoszenie przez stronę Orange. 2 godziny później byli u mnie Technicy. Potwierdzili, że linia jest uszkodzona. Jako, że naprawa wymagała poważniejszej ingerencji, zapowiedzieli, że wezmą się za naprawę za 2 dni.
Dzień po zgłoszeniu łącze zaczęło się sypać dokumentnie. Zrywanie średnio co 5 minut, bardzo długie synchronizowanie, beznadziejne parametry łącza (margines sygnał-szum i tłumienie na granicy szczątkowej stabilności).
Kolejnego dnia pojawili się Technicy i zaczęli grzebać w studzienkach. Po około godzinie było już po robocie. Zostałem przepięty pod linię idącą od pobliskiego osiedla. Szczęście w nieszczęściu, że zaczęła siadać linia idąca z osiedla do centralki i załatwili dwie naprawy za jedną wizytą. Gdyby nie to, to czekałbym do wiosny na przełączenie.
Moje łącze osiąga obecnie 10Mbps na pobieraniu. Parametry łącza pozwolą w przyszłości spokojnie na 20Mbps. Szczerze, bardzo dawno temu byłem tak szczęśliwy jak podczas pisania tych słów. W życiu nie miałem tak szybkiego internetu jak obecnie :)))
Tak więc jeszcze raz serdecznie dziękuję Panom Technikom za kawał solidnej roboty.
Na koniec kilka przemyśleń co do moich przepraw z dostawcami internetu.
Za czasów za przeproszeniem internetu z Netii coś takiego jak modernizacja linii byłoby nie do pomyślenia. Zgłaszałem wielokrotnie moje niezadowolenie z jakości połączenia internetowego. W najlepszym wypadku przysłali do mnie technika, który rozkładał ręce, że nic nie da rady zrobić. Co ciekawe była to ta sama ekipa co dziś była u mnie. Jak widać klienci Netii nie są lubiani przez Orange :D.
Kolejna sprawa to szybkość reagowania na zgłoszenie. Odzew z działu technicznego Netii następował nie wcześniej niż po dobie. W Orange klient jest traktowany priorytetowo i zazwyczaj najpóźniej po paru godzinach zgłoszenie jest w trakcie wykonywania.
I oczywiście nie można zapomnieć o obsłudze na infolinii. Oczekiwanie na połączenie z konsultantem Netii bez względu na porę dnia czy nocy nigdy nie było krótsze niż 10 minut. Mój rekord to 40 minut oczekiwania. I do tego magiczne zwroty konsultantów typu: "proszę podłączyć się do modemu kablem bo inaczej nie przyjmę zgłoszenia"; "proszę zrestartować modem"; "restartował pan już 7 razy? to proszę to zrobić jeszcze raz"; "winne jest to, że nie ma pan u nas telefonu stacjonarnego". Do Orange dzwoniłem łącznie góra 5 razy, często w godzinach popołudniowych, czyli teoretycznie najdłuższego oczekiwania. Nigdy nie czekałem dłużej niż 3 minuty na połączenie z konsultantem. Zawsze byłem załatwiony szybko i profesjonalnie bez zbędnego zawracania głowy. Każde zgłoszenie awarii skutkowało niemal natychmiastowym przyjazdem technika.
Tak więc definitywnie żegnam Netię i liczę na to, że mój internet będzie działać bezawaryjnie przynajmniej tak dobrze jak teraz.
PS. Preorder American Trucka zamówiony. Wziąłem jednak zwykłą edycję pudełkową. Teraz tylko czekać na premierę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz