Moi drodzy, zapraszam na drugą część powstającego w bólach felietonu, który komentuje krytycznie ale i z przymrużeniem oka polityki SCS Software. Co się zmieniło i jak wyewoluowało moje zdanie na ten temat po 40 (!) miesiącach od poprzedniego felietonu?
Zacznę o modelu sprzedaży
Tylko ślepy nie zauważyłby pewnej niepokojącej tendencji. Każdy nowy dodatek jest płatny. Wiadomo, twórca chce zarobić. Jednak po premierze dodatku tuningowego dla Renault T zapaliła się w mojej głowie lampka. Czy Wam też rzuca się na myśl model sprzedaży tak znany i nie lubiany, jaki prezentuje chociażby EA? Minimum zawartości przy maksymalnej liczbie dodatków.
Ja jestem w stanie zrozumieć, że każdy kolejny stan USA będzie miał coraz mniejszą powierzchnię. Czy nie pora więc zacząć łączyć kolejne dodatki po kilka stanów? Generalnie nie da się nie zauważyć, że trend zmierza ku polityce odcinania kuponów.
Kolejna sprawa - czas. Przejdźmy do wykresu, jego analizę umieszczę poniżej
Tendencja wzrostu powierzchni będzie malała. W ciągu 6 lat od premiery uzyskaliśmy nieco ponad 30% powierzchni USA. W tym roku być może ujrzymy któryś z dużych dodatków i dobijemy do około 40%. Czy w obecnym tempie produkcji na pozostałe 36 stanów przyjdzie nam czekać około 15 (!) lat? W branży produkcji gier taki szmat czasu wydaje się być wręcz absurdalnie długi.
No dobrze, gra ewoluuje z każdą kolejną aktualizacją. Otrzymaliśmy całą masę (także bezpłatnej) zawartości. Nowe oświetlenie, oficjalny tryb multiplayer, nowe ciężarówki, pełno licznych drobnych ale jakże przydatnych ulepszeń. Ale od około roku, kiedy to otrzymaliśmy tryb gry wieloosobowej w moim odczuciu nie dostaliśmy nic rewolucyjnego. Gracze często wspominają o porach roku, brudzeniu się ciężarówek czy innych mniejszych rzeczach, które przez taki szmat czasu spokojnie mogłyby już zostać stworzone.
Czuć tendencję spowolnienia. Czy jest to wynik okresu pandemii? Czy może SCS szykuje coś bardzo dużego tylko nie chce nikogo o tym informować? Może zaczęły się prace nad ETS3? Szczerze w to wątpię, chociaż kto wie. Ale czy kolejna część Euro Trucka jest w ogóle potrzebna? Budowanie od nowa mapy, zapewne na starych prefabach i potem jej dopieszczanie przez kolejne lata to raczej średni pomysł. Z resztą twórcy wspominali o tym, że mają jeszcze plany co do ETS2 na ładnych parę lat.
Nie ukrywam, że od naprawdę długiego czasu nie uruchamiam Euro czy American Trucka. W zasadzie sięgam po te tytuły jedynie wtedy, gdy pojawi się jakaś nowość, aby napisać kilka zdań na łamach niniejszego bloga. Mam wrażenie, że zmęczyła mnie monotonia rozgrywki w dłuższej perspektywie. Z resztą nie tylko ja jestem tego zdania:
"Jak zwykle. 10 miast, 5 osiągnięć na krzyż, parę linii na mapie i 40
złotych od sztuki - a co tam. Kolejne stany to tylko kosmetyka bo gra
jest pusta, w pewnym momencie nie ma po co jeździć chyba że na zasadzie
"sztuka dla sztuki". Tak można oczywiście i do usranej śmierci - tylko
po co? Niech się zajmą treścią a nie tylko kosmetyką. Co mi z ładnych
widoczków kiedy ładne mogą być raz, drugi, trzeci a nawet dziesiąty. Ale
jeśli jedziesz tą samą trasą po raz setny wtedy można zwymiotować od
nawet najpiękniejszych widoczków. Co mi z tych widoczków kiedy treści
oraz sensownej kampanii wciąż brak i nie zanosi się że taki stan rzeczy
kiedykolwiek się zmieni.
Ja w to cisnę w zaparte już teraz
(wprawdzie mniej niż kiedyś ale jednak), po prostu kłania się tu
przyzwyczajenie (jak sądzę bo co by innego?). Jeśli się z czymś spędziło
tyle dni i w moim przypadku również nocy to nie jest łatwo odstawić
taką rzecz ot tak. Przesiedziałem przy tym 1038 godzin a to potężna
ilość czasu tym bardziej jak na tego typu grę. Także mówię że jedyne co
mnie trzyma jeszcze przy owej pozbawionej treści i de facto sensu grze
to przyzwyczajenie.
A ono jak mówią drugą naturą człowieka...Dlatego wciąż w to gram."
Cytat z gryonline.pl
Jak się okazuje, również sytuacja geopolityczna potrafi mocno skomplikować pewne sprawy. Spójrzmy chociażby na strzał w kolano w postaci zapowiedzianego dodatku mapowego, który był prawie gotowy, a jego premiera nastąpi w sumie nie wiadomo kiedy...
No dobrze, dolewając jeszcze trochę oliwy do ognia, zobaczcie jak wygląda cena regularna Euro Trucka bez jakichkolwiek promocji, biorąc pod uwagę jedynie dodatki mapowe. W drugiej kolumnie ceny promocyjne -70%/-30% za najnowsze dodatki (stan na 20.06.2022).
Tak, ponad 500zł. A jak przyjdzie nam ochota na dodatki tuningowe, malowania czy ładunki specjalne wszelkiej maści, spokojnie zbliżymy się niebezpiecznie blisko tysiąca złotych. Kupowanie poza promocją jest pozbawione jakiegokolwiek sensu. Dochodzę do wniosku, że przy kolejnej dużej premierze zastanowię się dwa razy nim dokonam zakupu. Dodam, że ceny ostatnio podskoczyły o kilka złotych w górę. Dodatki do ATS na dzień premiery kosztowały poniżej 40zł bez promocji.
No dobrze, zmierzając ku końcowi. Wywaliłem z siebie co mnie boli w świecie wirtualnych ciężarówek. Wspomnę jeszcze o moim wypaleniu w stosunku do tych tytułów. To nie jest tak, że przestałem je lubić. Dalej są na liście moich ulubionych gier i to się nie zmieni. Dalej będę pisać o nowościach, recenzować (może nie od razu po premierze) kolejne dodatki. Jakby nie patrzeć, Euro Truck Simulator 2 towarzyszy mi przez prawie 1/3 mojego życia. Cieszyłem się (i dalej się cieszę) na każdą nowość. Entuzjazm może już nie ten ale wciąż aktywnie śledzę informacje ze świata wirtualnych ciężarówek i dzielę się nimi z Wami. Śledząc statystyki odwiedzin bloga wiem, jak bardzo cenicie poradniki związane z osiągnięciami, więc staram się przede wszystkim w nie wkładać jak najwięcej serca.
Wiem, może się powtarzam w stosunku do pierwszego felietonu, ale postanowiłem podejść do sprawy na chłodno, od kilku tygodni układałem sobie co chcę napisać. W każdym razie jest to najświeższe moje zdanie na temat symulatorów od SCS Software.
Uff, mam nadzieję, że ktoś jeszcze to czyta, jeżeli ktoś dotrwał to tego etapu moich wypocin, niech odezwie się w komentarzu, a bardzo mnie to ucieszy :)
Na początku tego roku osiągnąłem ćwierć miliona odsłon mojego bloga. Jakoś nie było czasu na świętowanie. Tak więc dopiero teraz, kolejny raz dziękuję Wam wszystkim i każdemu z osobna! Gdyby nie Wy, już dawno przestałbym prowadzić tą stronę. Już parokrotnie czułem się głęboko wypalony, chciałem zaprzestać pisania, ale wiem, że to Wy jesteście motorem napędowym tego bloga! Wiem, że potrzebujecie poradników, newsów. I dołożę wszelkich starań, aby w miarę na bieżąco publikować kolejne wpisy. Dzięki!