5. A Coruña - Lizbona 490km
Wyjazd: Środa 8:00
Przyjazd: Środa 13:20
Ładunek: Jacht
- Dobra, zrobimy to, ale na moich zasadach. Kończymy w Lizbonie.
Szwagier się zgodził bez wahania. Wzięliśmy więc ładunek w postaci pięknego Jachtu i wyruszyliśmy do stolicy Portugalii. W Porto po raz pierwszy ujrzeliśmy Atlantyk. Ale postanowiliśmy podjechać bliżej. W marinie w porcie Lizbona zrzuciliśmy ładunek i mogliśmy się delektować zachodem słońca w tych pięknych okolicznościach przyrody.
Kamaza sprzedałem turyście z USA, który okazał się kolekcjonerem starych ciężarówek i po raz pierwszy w życiu widział Kamaza. Uradowani końcem przygody usiedliśmy ze Szwagrem na plaży by w spokoju wypić piwo.
I to już koniec przygody z Kamazem. Już teraz zapraszam na kolejne relacje z moich wirtualnych podróży :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz