niedziela, 6 grudnia 2020

[Recenzja] American Truck Simulator Kolorado

Tak się złożyło, że Kolorado to ostatni dodatek mapowy, który opublikowało SCS Software w tym roku. Pandemia pokrzyżowała szyki. Czy warto więc przysiadać na dłużej do tego DLC?

Muszę szczerze przyznać, że z każdym kolejnym dodatkiem wyraźnie widać jak ich jakość stopniowo ewoluuje. W tym przypadku skok wydaje się jeszcze bardziej odczuwalny. Ilość unikalnych obiektów bardzo miło mnie zaskoczyła. Przez pierwsze dwa wieczory w nowym stanie co chwila wstrzymywałem grę by zrobić screeny. Naprawdę jest na czym zawiesić oko. Punkty widokowe dodatkowo potęgują to. Każde miasto jest unikalne, znalezienie dwóch takich obiektów jest według mnie praktycznie niemożliwe.

Mała ilość autostrad jest olbrzymim atutem tego dodatku. Szczególnie słynna droga 550 zapewnia całą masę doznań, nie tylko wizualnych. W wielu miejscach trzeba się naprawdę nagimnastykować by wymanewrować.

Z drobiazgów, które bardzo mi się spodobały wpadły mi w oko pasy awaryjnego hamowania dla ciężarówek czy skrzyżowania z przejazdami kolejowymi. Dodają smaczku rozgrywce i sprawiają, że Colorado wyróżnia się na tle starszych dodatków. 

Jeżeli chodzi o błędy to znalazłem tylko jeden bug graficzny z trawą przenikającą przez asfalt. Poza tym widać, że DLC zostało dopieszczone przez twórców.

Podsumowując więc, widać gołym okiem, że Kolorado jest ewolucją jakościową w stosunku do poprzednich stanów. Pięknych widoków jest cała masa, a wąskie kręte drogi są sporą częścią całości. American Truck Simulator jest grą, która jeżeli Cię wciągnie to spędzisz w niej długie godziny. Szczerze, w stosunku do Euro Trucka traktowałem ATS nieco po macoszemu. Spowodowane to było małą liczbą ciężarówek i stanami, które były robione w moim odczuciu na jedno kopyto. Dopiero bieżący rok przyniósł pełen przełom. Widać, jak długą drogę przebyło SCS Software by osiągnąć taką jakość. A dodatkiem Kolorado tylko to potwierdza.

 































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz