Mówią, że piątek trzynastego to pechowa data. Ale u mnie wszystko jest na opak.
Oto dziś, w piątek 13 marca dokonałem praktycznie mówiąc cudu!
Sprawa zaczęła się wczoraj. Otóż mój tata zdobył 2 laptopy HP Compaq 6715b. Sprzęt mocno wiekowy lecz tata potrzebuje czegokolwiek do przeglądania internetu.
Dla zainteresowanych SPECYFIKACJA
W jednym z nich była uszkodzona karta graficzna, system startował tylko w trybie awaryjnym.
W przypadku próby normalnego uruchomienia komputer gasł. Próba diagnostyki spowodowała wysypanie artefaktów na ekranie. Drugi laptop był pozbawiony dysku, pamięci RAM oraz kilku innych drobiazgów. Był opisany jako "złom". Czyli generalnie do wyrzucenia. Ale ja tak łatwo się nie poddaję :)
Zabawy było bardzo dużo. Niezliczone ilości śrubek i kabelków. O pomyłkę nie było trudno.
Momentami sam wątpiłem w sukces całej operacji...
O dziwo największym utrapieniem było podłączenie taśmy panelu sterowanie głośnością.
Fakt, nie wszystko spasowałem tak jak było w oryginale, zostało mi kilka śrubek;
jednak laptop trzyma się kupy, nic nie lata, nie trzeszczy i co najważniejsze działa, więc chyba dałem radę :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz