Już dawno zorientowałem się, że filtr przeciwkurzowy na spodzie obudowy pod zasilaczem jest tandetnie wykonany. Nie dość, że plastikowy, to strzępiący się, kiedyś próbowałem go usztywnić blaszkami na krawędziach lecz doprowadziłem do zniszczenia go. Przy użyciu piłki do metalu i kawałka maskownicy z głośnika udało się stworzyć nieco lepszy filtr.Ze względu na sztywność użytego materiału zmuszony byłem usunąć metalowe zaczepy w samej obudowie. Nowy patent przyzwoicie spełnia swoje zadanie i jest dość łatwy w czyszczeniu.
Z tyłu obudowy zmiany zacząłem praktycznie po jej zakupie. Wyłamywane śledzie z otworami przepuszczającymi masę kurzu zastąpiłem wykręcanymi pozyskanymi z mojego pierwszego komputera (Pentium1 60Mhz, 25MB RAM, generalnie mocarny sprzęt :)). Kolejny etap przyszedł dużo później, pomalowałem śledzie i wstawiłem kawałki siatki z głośników po bokach aby zapewnić filtrowanie. Maskownice przymocowałem na śrubki, całość nie dość, że solidna, wygląda również nie najgorzej.
Góra obudowy wyposażona w 2 głośne fabryczne wentylatory wymagała wygłuszenia. Pierwotnie między wentylatory a obudowę chciałem dać klasyczne podkładki dołączane do obudów komputerowych, jednak ich średnica była zbyt mała. W związku z tym powycinałem kawałki gumy, porobiłem w nich otwory i umieściłem je w miejscu pomiędzy wentylatorami a górną blachą obudowy. Dodatkowo do łożysk wiatraków wlałem po parę kropli smaru silikonowego. Efekt zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Ostatnio wentylatory coraz głośniej terkoczą, wciąż zastanawiam się nad ich wymianą.
Jeżeli chodzi o front, tutaj zabawy było najwięcej. Moim celem była likwidacja gąbkowego filtra, którego czyszczenie jest bardzo uciążliwe i wstawienie w jego miejsce blachy perforowanej. Pierwotnie miałem nieco zbyt mały kawałek siatki z głośników, kombinowałem z przedłużeniem go kawałkiem pleksi, to rozwiązanie nie spisało się, gdyż taka konstrukcja blokowała frontowy wentylator. Dopiero użycie pozostałości po podkładce chłodzącej od laptopa pozwoliło wykonać maskownicę, która pasuje idealnie. Niecała godzina zabawy z nożycami do blachy, szlifierką i farbą w sprayu zapewniły naprawdę przyzwoity efekt.
Fabryczna gąbka z frontu obudowy |
Dodam, że demontaż perforowanej blachy z frontu obudowy nie obył się bezproblemowo. Metalowa siatka wyposażona jest w odginane zaczepy, które niestety są bardzo podatne na wyłamanie. Na szczęście całość udało się zmontować tak by trzymała się kupy.
Obecnie modyfikację obudowy mogę uznać za ukończoną; jedyne co można by ogarnąć stosunkowo niskim kosztem to zamontowanie siatek filtrujących na górne wentylatory oraz wymiana fabrycznych wiatraków, gdyż te hałasują coraz bardziej. Ale czy lepszym pomysłem nie byłaby wymiana obudowy? Szczerze urzekły mnie SilentiumPC Armis AR7 TG RGB i Bequiet Silentbase 800 jednak ich zakup to spory koszt, a obecnie mam zdecydowanie ważniejsze wydatki. Zapewne stanie na tym, że zostanę przy tym co jest, a czas na zmiany przyjdzie w bliżej nieokreślonej przyszłości.