niedziela, 6 stycznia 2019

[Z innej beczki] Internety #7 - Przygotowania do bitwy

Witajcie w kolejnym odcinku tego jakże pasjonującego dramatu pod roboczym tytułem "Droga przez mękę". Sprawa podłączenia światłowodu przycichła, a jak jest zbyt cicho to się robi niebezpiecznie, zupełnie jak zostawić kilkulatka bez opieki. I nie pomyliłem się.


Na początku wspomnę, że zgłaszałem mój adres na stronie przyśpiesz instalację światłowodu Orange, kolejne próby kończą się wyświetleniem tego pięknego komunikatu:





Przygotowując się na ewentualne wymiany osprzętu sieciowego w domu, postanowiłem dokonać pomiary sygnału sieci bezprzewodowej. Udało mi się ustalić, że mój router ma problemy z siłą sygnału WiFi gdy podłączone jest do niego ponad 5 urządzeń. O ile zasięg stojąc metr od niego jest niezły, o tyle dalej jakość sygnału spada z każdym centymetrem, szczególnie w pionie. Kombinacje z położeniem anteny czy zmianą kanałów niewiele pomagają. Postanowiłem przeskanować bardzo dokładnie moje mieszkanie przy użyciu programu WiFi Analyzer. Doszedłem do wniosku, że sygnały sporej liczby sieci bezprzewodowych z sąsiednich budynków dochodzą do mojego domu. Większość kanałów jest mocno obciążona i stąd najprawdopodobniej moje problemy z  sygnałem WiFi.
W niedalekiej przyszłości planuję więc podłączyć mój komputer kablem ethernet.


Jeżeli chodzi o atrakcje związane z korzystaniem z technologii ADSL, to było ich niewiele, dopiero początek jesieni przyniósł zmiany. W mojej okolicy ruszyła kolejna budowa (czy kiedyś to się skończy). Z dużym prawdopodobieństwem mogę stwierdzić, że to wyżej wymienionej budowie zawdzięczam dwie poważne awarie internetu w przeciągu tygodnia czasu. Szczególnie, że słupek przyłączeniowy zapewne przeszkadza właścicielowi posesji, na której trwa budowa. Od tego czasu mam względny spokój.



A teraz hit roku. Mojemu sąsiadowi z mojej ulicy niedługo kończy się umowa na Neostradę 10Mbps. Zgłębiał temat czy ma szansę na podłączenie światłowodu. Dostał odpowiedź pozytywną. Przy okazji zapytał o mój adres. Tutaj padła odpowiedź negatywna. Ej! Przecież mieli mnie podłączać! Co jest grane?
Tak więc natychmiast skontaktowałem się z Orange poprzez czat, oto tego kontaktu rezultat:

Może dla rozjaśnienia sytuacji wkleję mapkę obrazującą moją okolicę.



Jako, że dowiedziałem się tego, że jestem w nieciekawej sytuacji, uznałem, że spróbuję napisać maila do firmy, która w imieniu Orange wykonywała projekt przyłączy FTTH w mojej okolicy. Tutaj dostałem bardzo istotną odpowiedź, uwaga "Witam, odpowiadając na Pana pytanie: w zeszłym roku mieliśmy zlecone wykonanie koncepcji po czym decyzją Orange anulowano zlecenie"


Ale to jeszcze nie koniec, po dwóch dniach otrzymałem drugą odpowiedź:
"W odpowiedzi na Pana maila informuje, iż budynek pod tym adresem nie będzie realizowany do podłączenia w ramach sieci FTTH.". Zbiło mnie to mocno z tropu.


Myślę, że problemem okazała się konieczność prowadzenia wykopów w kierunku mojego domu, co jest raczej słabo opłacalne dla jednego gospodarstwa domowego. Ale czy to jedyna przeszkoda? Tutaj nie mam pojęcia.

Tak więc uznałem, że najbardziej sensownym rozwiązaniem będzie zatrucie życia Orange. Postanowiłem zasypać ich listami poleconymi z potwierdzeniem odbioru, z tego co mi wiadomo muszą na nie odpowiedzieć. Ot, taki spam w fizycznej formie. Relikt przeszłości wysyłany za pośrednictwem reliktu przeszłości Pocztą Polską zwanym. Pierwszy list jeszcze nie dotarł do Orange a do moich drzwi zapukali panowie kładący w okolicy światłowód... C.D.N.




Wszelkie obrazki pochodzą z google grafika i joemonster.org.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz