środa, 16 marca 2016

[Z innej beczki] Renowacja myszy

Dawno wrzucałem jakieś materiały z majsterkowania, więc dziś o transplantacji skóry na mojej starej myszy A4 Tech X750 Red Fire. Jako, że ostatnio w ręce wpadł mi kawałek folii typu carbon (dzięki Sławku raz jeszcze :D), postanowiłem odkurzyć gryzonia i odświeżyć jego wygląd.
 
Rozpocząłem od odkręcenia śrubek i rozmontowaniu gryzonia na czynniki pierwsze. Dokładnie wyczyściłem całe wnętrze, przez lata użytkowania powstała tam nieźle prosperująca kolonia bakterii.  Wynalazły już koło i ewidentnie zbliżały się do epoki brązu; ludzie co ja piszę... Ehhh...

Gdy oddzieliłem kolorowy wierzch myszy od reszty obudowy, przystąpiłem do usuwania ognistej grafiki, która to lata świetności miała już dawno za sobą. Pomocny był przy tym stępiony nożyk i alkohol izopropylowy. Nie szło to jednak zbyt sprawnie. W związku z tym postanowiłem użyć opalarki. Delikatnie podgrzewając i skrobiąc grafika zeszła w około 90 procentach. Całość dokładnie wypolerowałem i odtłuściłem. 

Naklejanie folii było co prawda mniej żmudne jednak o wiele trudniejsze. Pomijam fakt, że przyciąłem folię o kilka milimetrów za dużo i niestety na krawędziach razi w oczy biały plastik z pod spodu. Poza tym w kilku miejscach widać zmarszczenia folii, których nie udało mi się wyeliminować.  W przyszłości nakleję nowy kawałek tak aby było idealnie, jednak myślę, że jak na pierwszy raz z oklejaniem zasługuję na naciągane 4 na szynach :P.

Gryzoń wkrótce powędruje do mojego brata, a poniżej kilka zdjęć z przebiegu prac.


Pimp my mouse

Górna część obudowy składa się z trzech elementów. Szkoda, że grzbiet jest biały.

W szczelinach obudowy nagromadziła się duża ilość brudu.

Skrobanie - dzień pierwszy

Dopieszczanie okleiny. Nie wyszło idealnie ale i gryzoń tak wygląda lepiej niż wcześniej.

Efekt końcowy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz