Tak jak zapowiadałem w zeszłym roku, tak też zrobiłem i zasilacz wymieniłem. Mój 11 letni OCZ StealthXStream 600W bez zarzutu trzymał wszystkie parametry, jednak ze względu na jego spory przebieg obawiałem się o stan cewek i kondensatorów; przy obecnych kosmicznych cenach sprzętu nie mogę sobie pozwolić na jakąkolwiek awarię komputera. 1050Ti niech żyje nam, pozdrawiam tych co siedzą w temacie :D.
Wiedziałem, że na pewno zdecyduję się na zasilacz semimodularny lub modularny o mocy około 600W i certyfikacie co najmniej 80 plus gold. Jeszcze w grudniu za około 350zł był do zdobycia be quiet! Pure Power 11 600W. No ale przyszedł nowy rok, a wraz z nim podwyżki... Uznałem, że nie ma co dłużej zwlekać bo lepiej już raczej nie będzie i zakupiłem wyżej wymieniony zasilacz.
Podzespół ten jest ciężki. Nie bez podstawy dawno temu krążyła teoria, że zasilacze komputerowe kupuje się na kilogramy. Sprzęt należy zdecydowanie do porządnych konstrukcji. Wyposażony jest w zamontowane na stałe złącza 24 PIN i EPS w nylonowych siateczkowych oplotach oraz zestaw gumowanych odpinanych przewodów do napędów i kart graficznych. Co do długości przewodów nie miałem większych uwag, jednak by nie napinać kabla do zasilania procesora, nie zrezygnowałem z przedłużki ośmio pinowego kabla. Za to z powodzeniem mogłem wyrzucić wszelkie przejściówki zasilające molex-sata. Dzięki naprawdę fajnie pomyślanym wariantom wtyczek na odpinanych wiązkach całość udało się naprawdę sensownie rozlokować.
Potrzebowałem jedynie podłączyć 3 dyski i napęd optyczny, tak więc ubyły mi 3 wiązki kabli. Kombinacji z układaniem więc udało się nieco zaoszczędzić. Jedyne co mnie zirytowało (prócz oczywiście ciasnoty obudowy) to wtyczki, które są zamocowane do góry nogami, przez co było nieco kombinowania by wszystko podłączyć i uniknąć plątaniny kabli. Co ciekawe, zupełnie przypadkowo odkryłem miejsce, gdzie umieścić drugi dysk SSD. Otóż, pomiędzy klatkami na napędy 5,25" a na dyski 3,5" jest miejsce na stację dyskietek/czytnik kart pamięci. Tam też z powodzeniem umieściłem mój dysk. Niby drobiazg, a naprawdę bardzo mnie ucieszył.
Jeżeli chodzi o napięcia, te są bardzo stabilne, zarówno w spoczynku jak i pod obciążeniem, komputer mam wrażenie jest odrobinę cichszy. A co najważniejsze mogę spać spokojnie, nie martwiąc się, że wiekowy zasilacz wyzionie ducha i zabierze ze sobą ofiarę w postaci któregoś z podzespołów.
Teraz pozostają mi poszukiwania obudowy. Nie jest to zadanie łatwe. Poszukuję bowiem obudowy z miejscem na napęd optyczny, co prawda nie korzystam z niego często, ale nie zamierzam z niego rezygnować, gdyż ten czyta absolutnie wszystko, jeszcze nie zdarzyła mi się tak porysowana płyta bym jej nie odtworzył. Do tego chciałbym by buda miała piwnicę, dużo miejsca na kable i miała względnie rozsądnie przemyślaną konstrukcję. O aspektach takich jak solidne wykonanie czy wygląd nie wspominając. Modele, które mi się podobają i są względnie tanie nie są już dostępne w sprzedaży, z kolei wydać 500zł na budę to średni pomysł. Pozostaje polowanie na okazję lub egzemplarz używany. Czas pokaże co wymyślę.
Fajny zasilacz
OdpowiedzUsuń