Połamałeś obudowę w swoim nośniku USB? A ten dalej działa bez zarzutu? W tym wpisie pokażę metodę jak stworzyć nową, absolutnie unikalną obudowę do pendriva!
Na początek tradycyjnie lista niezbędnych zabawek:
- pendrive bez obudowy
- kawałek patyka
- wiertarka precyzyjna
- imadło
- klej na gorąco/silikon/klej dwuskładnikowy
- ołówek lub cokolwiek innego do rysowania
- suwmiarka z głębokościomierzem
- porządne wiertła o rozmiarach 2-4mm, naprawdę porządne
- papier ścierny o gradacji 800 i 1500-2000
- piła do drewna lub wyrzynarka
Na sam początek kilka uwag o wyborze drewna. Najlepsze będzie drzewo liściaste. Patyk nie może zbyt długo sezonować. Ja stosując sosnę, która przeleżała kilka lat połamałem dwa wiertła, skalpel i uszkodziłem sobie palce. Więc zaczynam projekt od nowa z kawałkiem pięknej starej jabłoni.
Naszą przygodę rozpoczynamy od przycięcia patyka na odpowiednią długość. Zalecam przyciąć co najmniej 3 cm więcej niż ma płytka. Zawsze potem można go skrócić według uznania. Staramy się by krawędź, którą będziemy rozwiercać była w miarę gładka i prosta. Tak więc papier ścierny przyda się na pewno.
Dobrym pomysłem jest dokładne zmierzenie płytki naszego nośnika, kluczowa jest jego długość bo to od niej zależy jak głęboko trzeba będzie wiercić.
Kolejny krok to wiercenie. Na początek po środku przekroju robimy otwór małym wiertłem. Uważamy by przyłożyć wiertarkę prostopadle do drewna, inaczej ekspresowo połamiemy wiertło, a jego wyjmowanie to prawdziwa gehenna. Gdy mamy otwór środkowy, wykonujemy 2 kolejne w jednej linii. Następnie większym wiertłem stopniowo powiększamy otwory by docelowo uzyskać szczelinę o takich wymiarach, by zmieściła się w niej płytka. Nie przejmujcie się jeżeli będzie ona nierówna lub płytka będzie do niej wchodzić zbyt luźno, najważniejsze by linia była mniej więcej prosta. Przy całej operacji wspomagamy się pilnikami, dłutami, nożykami modelarskimi, co kto ma pod ręką, grunt by nie połamać (zbyt wielu) narzędzi.
Gdy już nasz pendrive ładnie mieści się w obudowie, przychodzi pora na klejenie. Tutaj opcji mamy kilka.
- Technologia NASA (klej na gorąco) - najszybsza opcja, trzeba jednak uważać by nie przegrzać płytki, wystarczy odrobinka kleju na jej końcu. Zalecana duża szybkość działania. Zaletą tej metody jest stosunkowo łatwa możliwość demontażu konstrukcji
- Silikon - w tym przypadku również demontaż powinien być bezproblemowy, jedyną trudnością jest wymierzenie odpowiedniej ilości silikonu
- Klej dwuskładnikowy - najtrwalsza metoda łączenia, w tym przypadku mamy pewność że całość będzie się trzymać bez zarzutu.
Tutaj oczywiście należy docisnąć płytkę tak by dobrze osiadła w obudowie jednocześnie uważając by nie połamać jej.
Dla wytrwałych jest jeszcze możliwość dorobienia zatyczki na wtyczkę ale opisania tego się nie podejmę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz