Gdańsk - Paryż
Długość trasy: 1551km
Spalone paliwo: 579,4l
Ładunek: ciągniki 11t
To było jakoś krótko po sylwestrze, bodajże pod koniec stycznia. Zadzwonił do mnie szwagier z nowiną, że za śmieszne pieniądze można zrobić kurs ADR najwyższej klasy na przewóz ładunków radioaktywnych. Ale jest kilka ale. Kurs jest we Francji i zaczyna się za 5 dni i trzeba mieć własną ciężarówkę. Szybko przeanalizowałem sytuację. Uznałem, że podejmę ryzyko i nie tracąc czasu zacząłem przygotowania do wyjazdu. Po błyskawicznej lekturze przepisów, jakie będę musiał przyswoić, stwierdziłem, że muszę w mojej Scanii przeprowadzić pewne modyfikacje. Głównie chodziło o oświetlenie ostrzegawcze. Nie było tego dużo, więc uporałem się w kilka godzin.
By nie jechać na pusto, znalazłem dostawę do Paryża. Podpiąłem naczepę i wyruszyłem w drogę.
Trasa była długa i pasjonująca niczym stanie w kolejce na poczcie, szczególnie po wjechaniu na niemieckie autostrady. Pod Berlinem złapał mnie deszcz, więc zjechałem na nocny odpoczynek.
Gdy wyruszałem o świcie, po opadach nie było już śladu. Jazda w dalszym ciągu przebiegała płynnie i bez przygód. Już niedaleko celu postanowiłem zjechać na drugą pauzę; miałem dużo czasu do zdania ładunku, a musiałem jeszcze dojechać prawie 100 kilometrów na miejsce kursu. Pod placówkę szkoleniową dotarłem w środku nocy, więc mogłem trochę pospać, 1500km zrobiło swoje, więc spałem jak zabity do czasu, póki nie zadzwonił budzik.
ODCINKI SERII: