Witajcie w kolejnym odcinku z cyklu dłubanie przy laptopach. Tym razem Wolan poprosił mnie o montaż dysku SSD w swojej maszynie oraz gruntowne jej wyczyszczenie.
Uzbrojony w śrubokręt, pęsetę, zestaw otwieraków, alkohol izopropylowy i pastę termoprzewodzącą przystąpiłem do destrukcji laptopa. Całą przygodę zaczynamy od uziemienia się o kaloryfer. Następnie demontujemy baterię poprzez przesunięcie blokady i wyjmujemy ją. Kolejnym krokiem jest wykręcenie dwóch śrub od klapki.
Kolejne śruby trzymające obudowę oraz dysk twardy również odkręcamy. 2 śruby są ukryte pod zaślepką napędu, łatwo je pominąć. Oczywiście zwracamy uwagę na długości śrub, w przypadku tego modelu nie ma z tym filozofii, jednak ważne jest fotografowanie każdego etapu oraz opisywanie, która śrubka jest od czego.
Jeżeli chodzi o zaczepy, zalecam zacząć w okolicy narożników obudowy przy zawiasach matrycy. Potem objeżdżamy dookoła całą dolną część obudowy. Robimy to jak zwykle z wyczuciem by czegoś nie ułamać. W moim przypadku napęd optyczny zablokował się tak, że musiałem mocno odgiąć klawiaturę by go usunąć. Po krótkiej walce udało się zdjąć to co trzeba. Przy okazji odłączmy kable łączące klawiaturę z płytą główną, w moim przypadku była to jedna wtyczka.
Mając na wierzchu całą płytę główną wykręcamy 3 śruby trzymające wentylator i 8 odpowiedzialnych za przyleganie do układu graficznego i procesora możemy rozpocząć czyszczenie. Przydatny będzie miękki pędzelek i powietrze pod ciśnieniem. Układ chłodzenia przedmuchujemy obficie i czyścimy starą pastę termoprzewodzącą alkoholem. Smarowanie wentylatora raczej nie będzie możliwe z uwagi na zanitowane łożysko. Tak więc warto solidnie odkurzyć każdy możliwy zakamarek.
Skoro pozbyliśmy się kurzu, możemy przystąpić powoli do montażu. Jak zwykle zaczynamy od pasty. Osobiście zawsze dozuję niewielką jej porcję i rozsmarowuję cienką warstwę, palcem jest najwygodniej, nadmiar usuniemy patyczkiem higienicznym. Montujemy chłodzenie, śruby najbezpieczniej dokręcać na ukos, z wyczuciem, do pierwszego oporu. Koniecznie podłączamy wtyczkę zasilającą wentylator!
Teraz możemy przystąpić do montażu dysku SSD. W tym przypadku używałem adaptera umożliwiającego zamontowanie nośnika w miejsce napędu optycznego. Spasowanie tego typu wynalazków ma tolerancję wymiarów rzędu milimetra, co w moim wypadku wymagało nieco kombinacji by wszystko spasować. Dociskamy adapter wraz z nowym dyskiem, byle nie na siłę. Podłączmy wtyczki, które trzeba było odłączyć przy demontażu i zakładamy część obudowy, na której jest klawiatura. Tutaj problemem może być adapter z dyskiem, potrzeba trochę precyzji by wszystko spasować.
Gdy mamy wszystko podłączone, składamy obudowę. Z uwagi na tolerancję wymiarów adaptera rzędu milimetra, możliwe że będzie trzeba trochę pokombinować ze spasowaniem zatrzasków. Skręcamy wszystkie śruby, zakładamy baterię i laptop jest gotowy do uruchomienia. Od razu wchodzimy w BIOS/UEFI i sprawdzamy czy dysk SSD jest widziany przez komputer. W tym wypadku obyło się bez komplikacji. Pozostaje reinstalacja systemu i sterowników, ale to użytkownik zrobi już we własnym zakresie :)