W dobie pandemii zapewne wielu z Was komunikuje się ze znajomymi zdalnie. Czy to home office, elekcje czy też alkonferencje. Ile razy zdarzyło się Wam zapomnieć kliknąć w programie wyciszenie mikrofonu? Ile razy mieliście z tego powodu niekoniecznie przyjemne sytuacje? Dzisiaj pożegnacie ten problem definitywnie! Przedstawiam Wam patent na fizyczny wyłącznik mikrofonu!
Rzeczy w jakie powinniście się zaopatrzyć to:
- przedłużacz mini jack 3,5mm stereo - długość około 2 metrów powinna być optymalna
- przełącznik bistabilny on-off 12V - jego kształt nie ma znaczenia, grunt żeby był wygodny w użytkowaniu i można go było umieścić gdzieś pod ręką; ja postanowiłem wykorzystać dość duży przełącznik dźwigienkowy, z powodzeniem może to być coś mniejszego
- coś z czego można wykonać obudowę - tutaj trzeba wykazać się inwencją, najlepiej wykorzystać jakiś niewielki plastikowy pojemnik, będzie łatwo wykonać w nim niezbędne otwory,
- kostka elektryczna - bardzo ułatwi nam zadanie przy montażu
- lutownica, cyna, taśma izolacyjna, koszulki termokurczliwe itd. - sprawa oczywista
- program Audacity - do testowania naszej konstrukcji
Zabawę rozpoczynamy od przecięcia naszego przedłużacza audio. Najlepiej zrobić to kilkanaście centymetrów od wtyczki żeńskiej, wtyczka męska niech ma zapas kabla by spokojnie sięgnąć do tyłu komputera. W środku powinny być 3 przewody. Jeżeli są powleczone zwykłą izolacją to oczywiście usuwamy ją na długości około centymetra na każdej końcówce. Jeżeli są pokryte kolorowym lakierem, to trzeba go usunąć podpalając ostrożnie. Zabielamy końcówki i przystępujemy do zabawy. Kabel powinien przepuszczać sygnał, gdy wszystkie przewody są podłączone i nie przepuszczać gdy jedna z nich jest rozłączona. Właśnie dlatego przydatna jest kostka montażowa, bardzo szybko można zamieniać kabelki. Schemat podłączenia umieszczam poniżej. Kolory przewodów oczywiście mogą być inne, nie wzorujcie się tymi z moich zdjęć.
Po ustaleniu który kabel będzie uzbrajany we włącznik, pozostałe dwa lutujemy i izolujemy, warto się do tego przyłożyć by uniknąć zakłóceń podczas późniejszego użytkowania. Końcówki kabelka mocujemy do włącznika lutując je bądź korzystając z konektorów, wszystko zależy od typu przełącznika jaki zastosowaliśmy. Tutaj uwaga! Warto przełożyć kable przez obudowę przed ich polutowaniem! Później może być problem, wszystko zależy z czego robicie obudowę.
Wykonanie obudowy mikrofonu to w stu procentach radosna twórczość. W pierwszej wersji użyłem pudełka po tabace, w drugiej wersji wykorzystałem fragment starej drukarki. Estetyka nie jest tu najważniejsza, priorytetem powinna być wytrzymałość konstrukcji, jej kompaktowe wymiary i możliwość zamontowania jej pod ręką. Oczywiście jeżeli ktoś ma talent, może wykonać to zdecydowanie bardziej estetycznie niż ja. Posiadając dostęp do drukarki 3D można pokusić się o wykonanie idealnie dopasowanej obudowy.
Gdy już mamy wszystko zmontowane, podpinamy nasz włącznik do karty dźwiękowej, a do włącznika mikrofon. Nagrywając programem Audacity będziemy mogli sprawdzić czy nas słychać, czy nie ma zakłóceń dźwięku. W przypadku gdy słyszalne będzie charakterystyczne burczenie przyczyną najprawdopodobniej może być słabe połączenie lutowane przewodów. Dlatego jeżeli nie potrafimy lutować, warto rozważyć użycie kostki elektrycznej.
Można też pójść na łatwiznę i zakupić taki kontroler jak na zdjęciu poniżej. Ale jeżeli chcecie zrobić taki włącznik samodzielnie to z pomocą tego poradnika powinniście dać radę.