W moim bolidzie przednie błotniki były mocno zeżarte. Postanowiłem więc zdobyć używane w lepszym stanie. Nowe blachy nie były idealne, więc wymagały drobnych prac by przywrócić im blask. Skupię się tylko na wewnętrznych profilach, jako, że moje doświadczenie jest bliskie zeru, wolałem nie ruszać strony zewnętrznej i powierzyć ją specjaliście.
Pozostałe głębsze wżery czyścimy mechanicznie wspomagając się dalej odrdzewiaczem. Ruda musi zostać całkowicie wyeliminowana nim przejdziemy do kolejnego punktu programu. Teraz wskazane byłoby dokładnie umyć element. Najpierw używamy wody by spłukać pozostałości kwasu, następnie możemy użyć np. rozpuszczalnika by domyć wszystko dokładnie.
Przygotowany i oczyszczony element należy zabezpieczyć w miejscach gdzie widoczna jest goła blacha. Są do tego dostępne różne preparaty, ja po zgłębieniu tematu postanowiłem użyć APP R-Stop. Malujemy nim wszelkie odkryte zakamarki i pozostawiamy na dobę do wyschnięcia w suchym miejscu.
Ostatnim punktem programu jest zabezpieczenie podkładem epoksydowym. Jedną z lepszych opcji będzie specjalistyczna farba podkładowa stosowana w okrętownictwie. Nie należy ona do tanich, ale zapewni długotrwałe i solidne zabezpieczenie, oczywiście pod warunkiem, że wcześniejsze etapy zostały wykonane sumiennie. W tym wypadku dajemy dwie warstwy farby w mniej więcej godzinnym odstępie czasu. I całość pozostawiamy do porządnego wyschnięcia. Tak przygotowany element można poddać finalnemu lakierowaniu lub dać go do lakiernika.
I żebym cię więcej ruda wiedźmo nie widział! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz