wtorek, 12 lutego 2019

[Z innej beczki] ASUS R556L - czyszczenie laptopa


Witajcie, ostatnio miałem okazję czyścić wnętrze laptopa ASUS R556L. Jako, że znalezienie instrukcji serwisowej do tego modelu jest niemożliwe, a materiałów ułatwiających demontaż jest w sieci jak na lekarstwo, postanowiłem podzielić się z Wami wiedzą i doświadczeniem  jakie udało mi się pozyskać.

Nie ponoszę odpowiedzialności za uszkodzenie cudzego sprzętu, korzystając z tego poradnika robisz to na własne ryzyko!! Otwarcie obudowy laptopa jest równoznaczne z utratą gwarancji na sprzęt!

Na początek warto zaopatrzyć się w kilka rzeczy, bez których nie ma sensu przystępować do pracy. Komplet narzędzi, który nam się przyda wygląda następująco:
  • zestaw wkrętaków z porządnymi bitami, najlepiej magnetycznymi
  • pęseta i pędzelek z miękkim włosiem
  • sprężone powietrze w puszce, alkohol izopropylowy (lub zmywacz do paznokci bez dodatków, od biedy czysty etanol 96%, w żadnym wypadku nie stosujmy spirytusu salicylowego, wódki, czy perfum!) ręczniki papierowe, opcjonalnie patyczki do czyszczenia uszu
  • pasta termoprzewodząca (ja zastosowałem Arctic MX-4), w tym modelu fabrycznie nie występują thermopady
  • zestaw do naprawy telefonów - chodzi o plastikowe otwieraki do obudów (zdjęcie niżej), dzięki nim bezproblemowo otworzymy obudowę laptopa bez uszkadzania czegokolwiek, zestaw kosztuje parę złotych, a naprawdę ułatwia pracę
  • organizer na śrubki lub kilka pudełek - opisując na małych karteczkach ich zawartość BARDZO ułatwimy sobie robotę przy montażu
  • porządne oświetlenie i aparat do dokumentowania kolejnych etapów demontażu
  • miękka szmatka do zasłonięcia matrycy - aby uniknąć jej uszkodzenia 
  • 2 godziny wolnego czasu
Oczywiście zestaw nie musi wyglądać tak samo, może być bogatszy, jednak nie polecam korzystania z wkrętaków z takich zestawów, zazwyczaj są beznadziejne. W moim przypadku najlepiej sprawdziły się "kostki gitarowe" i długi niebieski otwierak.

Z takim zestawem możemy przystępować do dzieła. Na początku warto rozładować ewentualne ładunki elektrostatyczne dotykając kaloryfera, chyba, że posiadamy specjalną opaskę antystatyczną na nadgarstek. Przy odkręcaniu miejmy na uwadze, aby wkrętak dobrze siedział w śrubie aby nie uszkodzić jej łba.

Na początku odkręcamy 10 śrub od spodu laptopa i jedną od klapki na moduł pamięci RAM. Zalecam zwrócenie uwagi na długość poszczególnych śrub!



 

Kolejnym etapem będzie zdjęcie górnego panelu obudowy. Tutaj szukamy szczeliny, w którą można wepchnąć otwierak. W moim wypadku elementem przypominającym kostkę gitarową wcisnąłem się po lewej stronie klawiatury. Następnie bardzo powoli i delikatnie okrążamy całą obudowę odczepiając kolejne plastikowe zaczepy.

 



Kolejnym punktem programu jest odpięcie taśm klawiatury i touchpadu na płycie głównej. Warto przyjrzeć się sposobowi mocowania i zamykania zawleczek.



Teraz mając wszystko na wierzchu możemy spokojnie przejść do demontażu kolejnych podzespołów.
Proponuję zacząć od odkręcenia trzech śrub trzymających baterię, jednej od napędu oraz trzech od wentylatora.  Następnie wyjmujemy baterię i napęd.





Teraz możemy wyjąć dysk twardy. Odłączamy taśmę (z dwóch stron) i jedną małą wtyczkę. Przy okazji można zdjąć czytnik kart SD z portem USB. Następnie odkręcamy mocowanie dysku (2 śrubki), a na końcu wyjmujemy sam konektor dysku zabezpieczony jedną śrubą i dwoma plastikowymi zaczepami.



Kolejnym etapem będzie demontaż płyty głównej. W tym momencie dół laptopa jest mocno odciążony i może się przewracać. Polecam postawić coś ciężkiego za klapą matrycy. Płytę główną trzymają jedynie 3 śruby oraz taśma matrycy. U mnie był problem z jej odłączeniem, więc uznałem ,że lepiej jej nie ruszać.



 

Teraz delikatnie i z wyczuciem wyjmujemy płytę główną. Ostrożnie poruszamy nią na boki, prawdopodobnie porty po lewej stronie będą ją trzymać. Gdy się nam uda, na spodniej stronie czekać będzie na nas wtyczka wentylatora oraz 6 śrub trzymających układ chłodzenia, jedna z nich będzie zabezpieczona plombą. Usuwamy ją delikatnie czymś ostrym żegnając się ostatecznie z gwarancją producenta :)



Jestem prawie pewien, że i u Was układ chłodzenia nie zejdzie samoczynnie. Tutaj BARDZO DELIKATNIE próbujemy poruszać nim. Przy dużym oporze można włożyć wkrętak w otwór na śrubę i próbować delikatnie pociągnąć w bok. Jeżeli w tym momencie problem dalej występuje, zalecam odpuszczenie i skontaktowanie się z kimś obeznanym w temacie. Jeżeli się nam uda zastaniemy zapewne widok podobny do tego na zdjęciu poniżej. Bierzemy ręcznik papierowy i nasączmy go odrobiną alkoholu izopropylowego. Przystępujemy do czyszczenia procesora i układu graficznego. W trudno dostępnych zakamarkach możemy sobie pomóc patyczkami do czyszczenia uszu. Podobnie czyścimy układ chłodzenia. Wszystko ma się świecić jak psu oczy. W międzyczasie dokładnie wydmuchujemy kurz z wentylatora, i zakamarków obudowy, możemy przy tym wspomagać się pędzlem. Nie przykładamy dyszy od sprężonego powietrza zbyt blisko, bo powietrze się skrapla, zachowajmy bezpieczną odległość około 20cm.



 

 

Powoli zaczynamy przystępować do montażu laptopa. Najpierw musimy nałożyć pastę termoprzewodzącą. O wyższości jednej metody nakładania nad inną rozpisywać się nie będę. Najprościej będzie nałożyć kropkę wielkości ziarnka ryżu na każdy z trzech elementów. Jak ktoś lubi i potrafi może bawić się w równomierne rozsmarowanie pasty po całym rdzeniu. Teraz możemy przystąpić do montażu chłodzenia. Przykładamy je i układamy tak aby wszystkie otwory się ze sobą pokryły. Śruby dokręcamy na krzyż, po pół obrotu każda. Nie dokręcamy na chama, robimy to z wyczuciem do pierwszego wyraźnego oporu. Koniecznie podłączamy wtyczkę wentylatora.

Odwracamy płytę główną i możemy przystępować do montażu. Nie śpieszymy się, dokładnie przypasowujemy kolejne elementy. Pamiętamy o tym, gdzie była przykręcona dana śruba, dlatego tak ważne jest dokumentowanie zdjęciami kolejnych etapów. Podłączamy kolejne wtyczki i taśmy dokładnie umieszczając je w gniazdach i pamiętając o zawleczkach. Wszystkie śruby dokręcamy z wyczuciem do pierwszego wyczuwalnego oporu, dobrze osadzamy je w otworach aby nie pouszkadzać gwintów. Górną pokrywę wraz z klawiaturą delikatnie dociskamy po obwodzie tak, by wszystkie zaczepy zapięły się. Może się zdarzyć, że któryś z nich będzie nieco odstawał pozostawiając szczelinę. W takim wypadku odczepiamy całość jeszcze raz, dopasowujemy i dociskamy. Innych problemów nie przewiduję.

To tyle, mam nadzieję, że komuś ten poradnik się przyda, myślę, że zaoszczędził nieco nerwów i rozwiał wątpliwości. Dzięki, że dotrwaliście do końca :)

1 komentarz:

  1. fajnie zaprezentowane czyszczenie na pewno się przyda zawsze bałem się rozpierać laptopa

    OdpowiedzUsuń