sobota, 29 czerwca 2024

[Majsterkowanie] Mercedes W124 - wymiana łącznika stabilizatora przedniego

Każdy posiadacz modelu W124 prędzej lub później napotka na swojej drodze dziurę w jezdni, która pokona blachę mocującą stabilizator przedni. Element jest dość wrażliwy i podatny na uszkodzenia. Minusem jest, że jeżdżąc po polskich drogach zdarza się to dość często, plusem jest to, że element ten przyjmuje na siebie uderzenie, a wymiana jest tania i do ogarnięcia we własnym zakresie. Zapraszam więc do zapoznania się z tym amatorskim poradnikiem.

Zestaw narzędzi to:

  • Dobry podnośnik, osobiście polecam podnośnik typu bałwanek podłączany pod kompresor, zdecydowanie mówię nie lewarkom hydraulicznym, oczywiście coś pod koła również wypadałoby podłożyć
  • Kobyłka lub coś podobnego stabilnego by podłożyć pod samochód
  • Drugi podnośnik, najlepiej trapezowy, wrócę do tego później
  • Porządna grzechotka z przedłużkami i klucze płasko-oczkowe. Potrzebować będziemy rozmiarów 13 i 17
  • Młotek na wypadek opornych śrub
  • Środek penetrujący do opornych śrub
  • Smar grafitowy lub podobny
  • Latarka na wypadek prac nocnych
  • Oczywiście nowy lub sprawny używany element do wymiany, według mnie nie warto przepłacać za oryginalną nową blachę, dobrej jakości zamiennik spisze się tak samo, a różnica w cenie może być spora. Jeszcze jedna ważna uwaga, łącznik na stronę lewą i prawą różni się od siebie!
  • Nie głupim pomysłem jest poszukać śrub i nakrętek na ewentualną podmianę, wrócę do tego później

Na początek stawiamy auto na płaskiej powierzchni, zaciągamy hamulec postojowy i wrzucamy bieg, podkładamy coś pod koła. Luzujemy śruby i podnosimy auto. Zabezpieczamy się kobyłką i możemy bezpiecznie odkręcić koło.

Teraz zaczyna się najtrudniejsza sprawa, mianowicie odkręcenie zapieczonych śrub. Dwie dolne odkręcamy nasadową trzynastką łapiąc na kontrę kluczem płasko-oczkowym o tym samym rozmiarze. Klucz udarowy raczej się nie zmieści. Warto na tym etapie pamiętać o fotografowaniu kolejnych etapów. Dolna część łącznika ma być z tylnej strony stabilizatora (z przodu wchodzi obejma). Górna część musi być skierowana pazurkiem do tyłu auta. Nie zapominajmy również o małej blaszce przychodzącej u góry i jej właściwej orientacji. A skoro jesteśmy przy górnej śrubie. Tutaj może być naprawdę ciężko, śruba często jest dokręcona mega solidnie i do tego zazwyczaj zapieczona lub tak jak u mnie przyklejona konserwacją podwozia. Jak już wspominałem, kluczem udarowym bez dostępu do kanału nie podejdziemy. Zalecam więc potraktować ją obficie preparatem penetrującym. Nakładamy nasadkę nr 17 i kilkukrotnie uderzamy w nią młotkiem. Następnie dajemy przedłużkę i grzechotkę; pomocny może się okazać teleskopowy klucz do odkręcania kół. Powoli ale z dużą siłą napieramy na śrubę. Po krótszej lub dłuższej walce powinna drgnąć. Wtedy z wyczuciem kawałek po kawałku wykręcamy. Uff, stare żelastwo wyjechało :)


 

Na tym etapie warto przyjrzeć się stanowi naszej podłużnicy, jeżeli jej stan pozostawia sporo do życzenia to mamy problem i niemały wydatek na prace blacharskie.Ale zakładam, że Twoja gwiazda jest w nienagannym stanie blacharskim :). Jeżeli wszystko wygląda dobrze, przystępujemy do kolejnego punktu programu.

Jeżeli nie zaopatrzyliśmy się w nowe śruby, warto przyjrzeć się starym, gdyż  te z dużym prawdopodobieństwem będą miały uszkodzone lub w najlepszym wypadku przeciągnięte gwinty. Dlatego warto mieć coś w zapasie na ewentualną podmianę. Można na próbę skręcić śruby z nakrętkami poza autem by później zaoszczędzić sobie nieco nerwów. 


Dobrym pomysłem jest przesmarować odrobiną smaru nasze śruby, o czym oczywiście nie pamiętałem. Na górnej części łącznika umiejscawiamy blaszkę i przekładamy przez otwór śrubę pod klucz 17. Wkręcamy ją jeszcze nie na mocno ale prawie do końca. I teraz przyda nam się drugi lewarek. Zapewne zauważyliście, że dolna część blachy jest sporo powyżej stabilizatora. Podkładamy lewarek pod jego koniec i podnosimy go, aż jej zagięcie dojedzie do blachy stabilizatora. Wstępnie podłapujemy obejmę z przodu (śruby przekładamy od tyłu, nakrętki od przodu). Dokręcamy prawie do oporu wszystkie śruby i możemy opuścić lewarek pomocniczy. Pozostało podokręcać wszystko na mocno, szczególnie tej górnej śrubie nie warto żałować.

 

 

Na koniec zakładamy koło, skręcamy wszystko i opuszczamy auto. Stówka na mechaniku zaoszczędzona :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz