czwartek, 6 sierpnia 2015

[Sprzęt] Philips SHP-2500

Dzisiaj mała recenzja moich nowych słuchawek.

Na początek kilka słów wstępu.
Jako, że sklep, w którym zamówiłem słuchawki (Philips SHP-2000) delikatnie mówiąc nie jest zainteresowany dostarczeniem mi sprzętu, wybrałem się do pobliskiego hipermarketu. Natrafiłem tam na model Philips SHP-2500. W sumie jako jedyny wpadł mi w oko. Pudełko co prawda było otwarte ale postanowiłem zaryzykować. W końcu ileż można grać z jednym sprawnym kanałem w słuchawkach. Ale przejdźmy już do sedna.

Na początek link do specyfikacji technicznej.
http://www.philips.pl/c-p/SHP2500_10/przewodowe-sluchawki-telewizyjne/dane-techniczne
W opakowaniu znajdziemy prócz słuchawek niezwykle użyteczną instrukcję w kilkunastu językach oraz przejściówkę na dużego jacka.

Pudełko jak pudełko. Nic ciekawego. Liczy się wnętrze.




















Słuchawki na pierwszy rzut oka nie wyglądają na drogi model. Plastiki na pierwszy rzut oka dają pewne obawy co do wytrzymałości. Jednak to tylko wrażenie, słuchawki są solidne.W konstrukcji nic nie strzela i nie trzeszczy. Niezbyt przekonuje mnie srebrny kolor nauszników; model który miałem brać pierwotnie był cały czarny. Ale jest to tylko moje subiektywne odczucie. Nauszniki są wyłożone miękkim, przyjemnym w dotyku materiałem - bardzo mi to pasuje, ponieważ nie cierpię materiałów skóropodobnych. Brakuje trochę jakiegoś miękkiego wyłożenia pałąka ale nie uprzykrza to korzystania ze sprzętu.
Zawartość opakowania














 
Kabel ma 6 metrów długości(!!!). Nie zamierzam go rozwijać, chyba, że miałbym grać na telewizorze siedząc na drugim końcu salonu. Wtyczka jest masywna, więc raczej nie trzeba się martwić o jej trwałość. Końcówka nie jest pozłacana lecz jedynie chromowana. Na kablu znajdziemy całkiem spory regulator głośności z klipsem do przypięcia. Do każdego kanału jest poprowadzony osobny kabel, mocowanie ich nie wygląda zbyt solidnie. Słuchawki są naprawdę spore. Jak ktoś kiedyś powiedział wielkie jak dla pilota Boeinga.

Regulator głośności

Pałąk daje wystarczające możliwości regulacyjne. Jednak trochę czasu potrwa zanim plastiki ułożą się pod moją głowę i przestaną mnie uciskać.Za to muszę przyznać, że słuchawki leżą rewelacyjnie, raczej nie ma szans aby spadły z głowy.Nauszniki zakrywają całe uszy. Póki co ciężko mi się do tego przyzwyczaić ale myślę, że będzie dobrze :). Słuchawki całkiem przyzwoicie izolują dźwięki otoczenia, przy czym jesteśmy w stanie usłyszeć gdy ktoś coś do nas mówi. Mi taki kompromis pomiędzy konstrukcją otwartą a zamkniętą bardzo pasuje.



To tyle jeśli chodzi o aspekty wizualno-dotykowe, przejdźmy do odczuć dźwiękowych.
Od razu mówię, że ekspertem ani audiofilem nie jestem, więc jeśli palnę jakąś gafę to nie bijcie mnie :D

Słuchawki testowałem jeszcze zanim wróciłem do domu na moim odtwarzaczu MP4.
Pierwsze odczucie - grają bardzo cicho i bas przytłacza całą resztę. Czyli wyrzuciłem w błoto 80zł.
Po powrocie do domu podłączyłem słuchawki pod sprzęt grający - Unitra Radmor 5102-TE. Tutaj wrażenia są zdecydowanie lepsze. Jednak zakup okazał się dobrą inwestycją. Dźwięk jest czysty, a tony niskie nie tłumią pozostałych. Regulacja głośności jest wręcz idealna; od całkowitej ciszy do poziomu, przy którym dźwięk zachowuje czystość a jednocześnie jest bardzo głośny. Pasmo przenoszenia to bajka - po raz pierwszy słyszę dźwięki, których w utworach ze swojej playlisty wcześniej nie słyszałem.

Mój domowy zestaw do robienia dużego hałasu. Świetnie spisał się jako platforma testowa dla nowych słuchawek.
Jeżeli chodzi o odczucia w grach to słuchawki testowałem w grze Counter Strike Global Offensive. Tutaj rzeczywiście wysokie tony sprawiają wrażenie przytłumienia przez niskie. Wyższe częstotliwości są płytkie ale dzięki temu bardzo dobrze słyszalne. Dźwięk sprawia wrażenie niesamowitej przestrzenności, bez problemu można określić, gdzie znajduje się przeciwnik.





































W ramach podsumowania nasuwa mi się kilka refleksji oraz porównań
w stosunku do moich wcześniejszych słuchawek Creative HS-800 Fatal1ty.
  • Sprzęt gamingowy to niekoniecznie dobry sprzęt audio. Naprawdę czuję tą różnicę.
  • Czasem naprawdę nie warto przepłacać, szczególnie gdy nie śpimy na pieniądzach. Za Fatal1ty dałem ponad 100zł a za Philipsy niecałe 80 i stwierdzam, że tańszy zestaw gra zdecydowanie lepiej.
  • Philips robi naprawdę przyzwoity sprzęt audio za rozsądne pieniądze
  • Małe wtrącenie co do modelu SHP-2000, o którym wspomniałem na samym początku. Skąd pomysł na zakup tego modelu? Ano mój tata kupił sobie te słuchawki w Biedronce za 20zł (jakaś mega promocja była). Testowałem je i naprawdę grały super. Ale miałem sprawne Fatal1ty. Żałuję bardzo, że ich sobie wtedy nie kupiłem. Miałem zamiar kupić ten model w innym sklepie (net-s) ale się nie doczekałem realizacji zamówienia.
  • Nie jest to headset tj zestaw słuchawek z mikrofonem. Więc jeżeli ktoś planuje zakup tego typu sprzętu, musi się liczyć z dodatkowym wydatkiem na osobny mikrofon, szczególnie jeżeli dużo gra online.
  • Zmierzając już do ostatecznego podsumowania; myślę, że słuchawki Philips SHP-2500 są bardzo dobrym wyborem dla osób szukających przyzwoitych słuchawek w cenie zdecydowanie poniżej 100zł. Zapewniają naprawdę dobrą jakość dźwięku i solidne wykonanie. Nie jest to oczywiście sprzęt, po którym można spodziewać się nie wiadomo czego, więc osoby z większymi funduszami pewnie nie zdecydują się na ten model. Ale czy to ma sens? Na to pytanie trzeba samemu sobie odpowiedzieć :)


Philips SHP-2500





PLUSY

  MINUSY
Przyzwoita cena
 Zbyt mocno wyeksponowane tony niskie
Solidna konstrukcja
 Płytkie tony wysokie
Dobra jakość dźwięku jak na tą cenę
 Drobne zastrzeżenia co do jakości wykonania
Długość kabla






Ocena końcowa:



8/10 pkt





PS: Mikrofon w końcu do mnie dotarł. Recenzja powinna się ukazać w przyszłym tygodniu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz