niedziela, 14 maja 2023

[Z innej beczki] Czy warto zagrać? #4

Szał po premierze Dead Island nieco już opadł. Tak się złożyło, że właśnie ukończyłem tytuł obracający się w podobnej tematyce. Gra, która była i nadal jest nie lada gratką dla fanów przetrwania wśród hord nieumarłych. Przed Wami pierwsza część Dying Light, który to jakiś czas temu był do zdobycia za darmo w sklepie Epic Store.

Bohaterem, w którego się wcielamy jest agent rządowej organizacji, który trafia do zakażonego miasta i ma za zadanie pomóc w walce z epidemią wirusa, który zamienia ludzi w zombie. Jeżeli chodzi o główny wątek, jest dość liniowo ale historia napisana jest w interesujący sposób; można wsiąknąć w ten tytuł. Ponadto mamy do dyspozycji sporo misji pobocznych o zróżnicowanym poziomie trudności.

Gra koncentruje się na eksplorowaniu świata, walce z zombie, wykonywaniu przeróżnych zadań i rozwoju postaci. Na początku rozgrywki poziom trudności jest dość wysoki, przeciwnicy są silni, a początkowy arsenał broni i możliwości naszej postaci są dość ograniczone. Eksploracja świata w nocy jest bardzo ryzykowna. Ilość dostępnych broni z czasem rośnie, do dyspozycji zyskujemy przeróżne bronie ręczne i palne, możemy je ulepszać i modyfikować na przeróżne sposoby. Dodatkowo, dzięki drzewku umiejętności, nasza postać staje się coraz silniejsza i zyskuje umiejętności znacznie ułatwiające przetrwanie. Pod koniec fabuły raczej nie powinniśmy mieć trudności z pokonaniem jakiegokolwiek przeciwnika.

Graficznie Dying Light wypada bardzo dobrze. Grałem na predefiniowanych ustawieniach. Całe otoczenie wyglądało naprawdę świetnie, a płynność rozgrywki ani przez moment nie spadała. Bugi pojawiły się raptem parę razy, nie były uciążliwe i nie wpływały w jakikolwiek sposób na komfort rozgrywki.

Jeżeli jest ktoś kto nie grał w Dying Light, a lubi klimaty survival horrorów, gorąco polecam by sięgnąć po ten tytuł. Szczególnie, że jest to kolejna kapitalna polska produkcja!

Radzę ubijać to małe diabelstwo najszybciej jak jest to tylko możliwe.

Breloczek.




Mały polski akcent


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz