sobota, 5 października 2024

[Recenzja] American Truck Simulator - Arkansas

Szczerze długo zastanawiałem się czy tworzyć ten post. Ot, kolejny stan USA, 10 miast, parę autostrad na krzyż i generalna nuda. Ale jak już wspominałem, z przyzwyczajenia kupiłem DLC Arkansas. Poza tym tytuł bloga zobowiązuje :)

Ameryki nie odkryję pisząc, że nie ma tu nic rewolucyjnego. Stan jest dość mały, odległości między miastami są naprawdę niewielkie, w sam raz na szybkie dostawy na odstresowanie się po ciężkim dniu. O monotonii raczej nie ma mowy, prefaby rzeczywiście różnią się mocno. Kilka unikalnych budynków naprawdę bardzo mi się spodobało. Nawet czułem lekki niedosyt, gdy już objechałem stan w ramach zleceń zewnętrznych na platformie World of Trucks. Jeszcze bym pojeździł lecz czasu brak. 

W skrócie jest tak jak od dłuższego czasu tak samo, fani kupią, nowych graczy nie przybędzie. Ale jakość jest ok. W moim odczuciu chyba pora łączyć kolejne premiery dodatków po dwa stany, powierzchnia coraz mniejsza, a cena dodatków coraz wyższa.

Jeszcze dwa zdania o nowej ciężarówce. Mack Pinnacle bardzo mi przypasował. Dobrze się zbiera, nieźle skręca, komputer pokładowy jest bardzo czytelny, silnik nie zagłusza innych odgłosów. Opcji personalizacji jest wystarczająco. Ze względu na umieszczenie lusterek bocznych zmuszony byłem korzystać z tych włączanych w opcjach, by widzieć cokolwiek na desce rozdzielczej. Bardzo przypadł mi klasyczny design ciężarówki. Jeden mały minus jaki mnie zirytował to dość często zawodzący aktywny tempomat nie zauważający innych pojazdów, kilkukrotnie miałem z tego powodu kolizje.